Artykuły

Płatonow. Akt pominięty

"Praca nad scenariuszem do Aktu pominiętego, a trwała ona trzy miesiące, uświadomiła mi powoli, że może to być teatralny żart, ale może też coś poważnego z tego żartu wyniknąć-mówił Jerzy Jarocki w rozmowie z Marią Dębicz. - Wprawdzie teatrolodzy i teoretycy literatury zawsze twierdzili, że w Płatonowie mieści się parę sztuk, ale jakoś nikt tego nie udowodnił. W trakcie pracy nad tekstem wyjaśniło mi się, że może mogę opowiedzieć historię Płatonowa nieco inaczej, w innej tonacji, inaczej oświetlić tę postać. Ze scenek III aktu wykluwa się powoli okrutniejsze opowiadanie od tamtego - pierwszego."

Jerzy Jarocki sięgał po sztuki Antoniego Czechowa wielokrotnie. W latach 50. wystawił "Wujaszka Wanię", w latach 70. - "Trzy siostry" i "Wiśniowy sad". W 1993 roku w Teatrze Polskim we Wrocławiu wyreżyserował "Płatonowa". Wówczas, by zdynamizować spektakl, zderzyć akt II z IV, usunął cały obraz "w szkole". Trzy lata później wrócił do skreślonych fragmentów tworząc znakomity, wielokrotnie nagradzany spektakl.

Już same losy tego "dramatu bez tytułu" Antoniego Czechowa są fascynujące. Odnaleziono go podczas porządkowania archiwów Towarzystwa Rosyjsko-Azowskiego. Znaleziony rękopis nie budził większych wątpliwości co do autora. Zwłaszcza że pokrywał się ze wspomnieniami Michała Czechowa. "W drugim roku po przyjeździe do Moskwy, Antoni napisał jeszcze dużą sztukę z koniokradami, strzelaniną, kobietą rzucającą się pod pociąg itd. Przepisywałem ten dramat i ze wzruszenia zamierało mi serce. Dramat ten Antoni, który był wówczas studentem II roku, zaniósł M. Jermołowej do przeczytania i bardzo liczył na to, że wystawi go na swój benefis. Nie wiem, jaką aktorka dała bratu odpowiedź, jedno jest pewne, że wszystkie moje trudy przepisywacza zdały się na nic: sztukę zwrócono Antoszy."

Mówiąc o innym "oświetleniu" tytułowej postaci miał zapewne Jerzy Jarocki na myśli jednoczesną śmieszność i tragizm Płatonowa. Nad tym skrzyżowaniem prowincjonalnego Hamleta z Don Juanem nie wiadomo czy śmiać się, czy płakać. Bez przerwy pijany, zaniedbany niszczy nie tylko samego siebie, ale i otoczenie. Do oddanej mu kobiety powie: "Zabawiliśmy się. Ja w Hamleta, ty we wzniosłą dziewkę".

Jak na studium grzechu przystało, spektakl Jarockiego ma śmiałe sceny obyczajowe i rozgrywa się mrocznej tonacji. Dobra jest w tym spektaklu nie tylko tytułowa rola Mariusza Bonaszewskiego, ale również gra jego partnerek - Haliny Skoczyńskiej (Anna Wojnicew), Jolanty Fraszyńskiej (Aleksandra), Ewy Skibińskiej (Sonia) i Jolanty Zalewskiej (Maria Greków), a także świetne epizody, jak choćby Ferdynanda Matysika (Marko).

Czwartek, 10 września, TVP 2, godz. 23.10

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji