Artykuły

Wrocław. II Festiwal Opery Współczesnej od jutra

Gdyby 400 lat temu kompozytorowi Claudio Monteverdiemu nie przyszło do głowy, żeby dramat muzyczny przekształcić w operę, nie byłoby dziś o czym pisać. Mimo upływu wieków dziecko włoskiego artysty nadal żyje i prężnie się rozwija - potwierdzeniem jest II Festiwal Opery Współczesnej, który w piątek zacznie się w Operze Wrocławskiej.

Mogłoby się wydawać, że XXI wiek nie sprzyja istnieniu sztuki, która wyrosła w otoczce XVI-wiecznego barokowego kiczu. Nic bardziej mylnego - spektakle operowe idą z duchem czasu, coraz częściej rezygnując z misternych kostiumów i dekoracji na rzecz scenicznego minimalizmu, a projekty, realizowane przez największe ośrodki w kraju (jak Warszawa czy Gdańsk) urastają do rangi kulturalnych wydarzeń sezonu. Jednak to właśnie we Wrocławiu powstał unikat na skalę kraju - jedyny w Polsce festiwal, będący przeglądem najlepszych realizacji operowych z ostatnich lat.

Na dobry początek, i równocześnie inaugurację kolejnego sezonu artystycznego Opery Wrocławskiej, zobaczymy "Legendy o Maryi" - wrocławsko-praską produkcję powstałą we współpracy z Narodnim Divadlem - najlepszą sceną operową w Czechach. Dzieło Bohuslava Martinu, wyreżyserowane przez dyrektora praskiej sceny Jiriego Hermana, wbrew temu, co może sugerować nazwa, nie jest opowieścią religijną. Inspiracją dla Czecha były dawne legendy z Francji i Niderlandów.

Miłośników opery na pewno zainteresuje "Zagłada Domu Usherów" [na zdjęciu] w reżyserii Barbary Wysockiej, którą wykona zespół warszawskiej Opery Narodowej. Opowieść Edgara Allana Poe z pogranicza rzeczywistości i halucynacji umuzycznił awangardowy kompozytor ze Stanów Philip Glass. Wysocka, która umiejętnie połączyła na operowej scenie teatr, muzykę, film i fotografię, otrzymała za ten spektakl nominację do Paszportu "Polityki".

Nie jej spektakl będzie jednak punktem kulminacyjnym festiwalu - organizatorzy najlepsze postanowili zostawić na koniec. 16 października wrocławianie jako pierwsi na świecie obejrzą "La liberta chiama la liberta" - ostatnią część trylogii Eugeniusza Knapika "Umysły Heleny Troubleyn", skomponowaną do libretta belgijskiego artysty Jana Fabre. Wyreżyserował ją przedstawiciel młodego pokolenia Michał Zadara.

- Spodziewam się, że jak Fabre zobaczy, co zrobiłem z jego pomysłem, uderzy mnie w twarz - mówi.

Opera trafiła na scenę dzięki dyrektor Ewie Michnik, która osobiście przekonała Belga, by zgodził się na osobne wystawienie trzeciej części. Ekscentryczny twórca początkowo chciał, by grano operę w całości. Na siedmiogodzinny maraton nie chciała się jednak zgodzić żadna opera. - Wystawienie całości kosztowałoby tyle co cały operowy sezon - podkreśla Michnik.

Poza tym w programie festiwalu znalazły się repertuarowe pozycje Opery Wrocławskiej: "Chopin" Giacomo Orefice'a, "Raj utracony" Pendereckiego, "Król Roger" Szymanowskiego, "Ester" Prasquala i "Matka czarnoskrzydłych snów" - psychologiczna opera Hanny Kulenty, która premierę miała w maju tego roku podczas 27. Festiwalu Musica Polonica Nova.

** Bilety na poszczególne spektakle od 10 do 250 zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji