Proces Ryszarda Waverly
Jest rok 1961. W małym mieście Laco w stanie Texas toczy się przed sądem przysięgłych proces o uznanie za chorego psychicznie i ubezwłasnowolnienie Ryszarda Waverly. Ale nie jest to zwykły proces, jeden z wielu. Ryszard Waverly jest bowiem człowiekiem, który dowodził eskadrą samolotów, eskadrą, która zrzuciła na Hiroszimę bombę atomową. Ryszard Waverly po wstrząsie, jakim stało się dla niego uświadomienie sobie znaczenia owego faktu, skutków wybuchu, rozmiarów zniszczenia, straszliwego kataklizmu, nie mógł już wrócić do spokojnego życia, do cichego bytowania. Czuł w sobie winę i pragnął ponieść karę, karę za inne nawet przestępstwa, albowiem to, w czym brał udział, uważał za zbrodnię popełnioną na ludzkości. Stał się żywym wyrzutem sumienia dla innych, budził wśród innych niepokój, wyrażał głośno swój protest przeciw atomowym zbrojeniom, ostrzegał przed niebezpieczeństwem. Stał się groźny. I oto właśnie proces ma zadecydować o dalszych jego losach.
Rolf Schneider, współczesny pisarz niemiecki młodszego pokolenia, oparł się opracowując sztukę na dokumentach, odwołał do autentycznych wydarzeń i postaci. "Prawdziwe nazwisko człowieka, którego proces jest w tej sztuce przedstawiony - informuje Schneider - brzmi Claude Robert Eatherly. Tytułowa postać sztuki próbuje odtworzyć obraz tego człowieka, z wszystkimi powszechnie znanymi wydarzeniami jego życia... Tak więc obok sztuki leży dokument. Sztuka nie ma go zastąpić, ma go jedynie interpretować".