Artykuły

Wyrachowane uczucia

Lata 30. Do dworu, położonego gdzieś na kresach, przyjeżdża Rafał, mający zostać nauczycielem w miejscowej szkole. Szybko zauważa, jak dziwne stosunki łączą jego gospodarzy Helenę i Emila Jarzębskich. Emil, zamożny człowiek, szanowany społecznik i protektor okolicznej ludności, własną żonę traktuje gorzej niż służącą, wymagając przy tym od niej absolutnego posłuszeństwa. Rafał wykonuje jakieś puste gesty, mające świadczyć o tym, że staje w jej obronie. Jedynym ich efektem jest romans z Heleną.

Akcja nabiera tempa, gdy na scenie pojawia się syn Jarzębskich Marceli, mający z okazji 18. urodzin otrzymać zapis gwarantujący mu przejęcie majątku. Atmosfera dramatu jest coraz bardziej duszna i aż gęsta od kłębiących się namiętności, którym ulegają wszyscy jego bohaterowie. Nawet młodziutka Julia, córka prostytutki, próbuje wygrać coś w grze, którą prowadzi wobec Marcelego: małżeństwo i szacunek dla siebie jako "pani dziedziczki". Helena widzi w Rafale szansę na ucieczkę od życia w poniżeniu, a on chyba jest zakochany, ale nie na tyle, aby cokolwiek dla niej zrobić. Oboje są zresztą pionkami w misternej grze, wyreżyserowanej przez Emila. Ten powszechnie poważany człowiek zgodził się niegdyś ożenić z Heleną i usynowić jej dziecko w zamian za opiekę nad majątkiem, do momentu uzyskania przez Marcelego pełnoletności. Umowa ta zobowiązywała Helenę do absolutnej wierności i posłuszeństwa wobec męża. Teraz więc staje przed nim szansa legalnego przejęcia dóbr należących do pasierba i żony. Musi tylko wykazać, że to ona złamała warunki umowy.

Nie wiemy jednak na pewno, czy Emilowi chodzi wyłącznie o pieniądze. Nie pozwala żonie odejść, odprawia natomiast jej kochanka, od którego słyszy gorzkie słowa: "Wszystko stało się po pana woli. Oni siedzą u pana w garści."

Ta od początku zła, chora zależność pomiędzy Heleną i Emilem najmocniej uderza w Marcelego. Nagle świat wali mu się na głowę, niszcząc jego dom, rodzinę, wreszcie - poczucie tożsamości.

Autorką sztuki jest Elżbieta Wojnarowska, dr nauk przyrodniczych, ubiegłoroczna absolwentka Wydz. Scenopisarstwa łódzkiej PWSFTViT i laureatka polskiej edycji amerykańskiego konkursu o Nagrodę Harley - Merrill:

- Interesuje mnie to, co łączy kobietę i mężczyznę, a więc uczucia lub ich substytuty, oraz - najczęściej nie spełnione - marzenia o prawdziwej miłości. "Urodziny" powstały dość szybko, podczas lata 1994 r. Napisałam tę sztukę po to, aby przypomnieć kobietom, że są wolne, mogą same decydować o sobie i swoim losie. Dlatego jej akcję osadziłam przed wojną, dla ostrzejszego pokazania, że nie zawsze tak było. Kiedyś żony stanowiły własność męża, zdane zupełnie na jego łaskę i niełaskę. Kobieta rozwiedziona czy z nieślubnym dzieckiem była napiętnowana przez opinię publiczną. Chciałam też udowodnić zwolennikom powrotu do starych wzorów, ile dobrego niesie ze sobą emancypacja.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji