Nasza scena otwiera się na bydgoszczan.
Od listopada teatr otwiera się na twórczych bydgoszczan. Dwa razy w miesiącu będzie można podczas półgodzinnych spotkań pokazać swoje umiejętności, zaprezentować talent znajomym, oświadczyć się dziewczynie ze sceny.
- Od początku mojej bydgoskiej drogi zależało mi, by z mieszkańcami miasta wejść w dyskusję - mówił podczas wczorajszej konferencji Paweł Łysak [na zdjęciu]. - Obowiązkiem teatru miejskiego, moim zdaniem, jest dialog z mieszkańcami. Na naszej scenie poruszamy drażliwe i trudne tematy. Często w bardzo nowoczesnej formule. Tłumaczymy, by widzowie rozumieli, co oglądają. Bez zrozumienia sztuka na nas nie oddziałuje. A to jest jej podstawowym obowiązkiem.
Przez lata "dyrektorowania" Paweł Łysak wielokrotnie spotykał się z osobami, które chciały pokazać się na deskach naszego teatru. - Do tej pory odmawiałem amatorom, uważając, że to jest miejsce dla wykształconych aktorów.
Od listopada teatr otwiera się na twórczych bydgoszczan. Dwa razy w miesiącu będzie można podczas półgodzinnych spotkań pokazać swoje umiejętności, zaprezentować talent znajomym, oświadczyć się dziewczynie ze sceny. - Przygotujemy konkretne ustawienie świateł, scenografię. Chętny będzie musiał zadbać o widownię. Nie będziemy drukować żadnych plakatów. Dajemy scenę i zapraszamy do współpracy - dodaje Łysak.
Teatr Polski zgłosił się do wspólnego projektu z teatrami w Birmingham, Zagrzebiu i Dreźnie. - To będzie duża koprodukcja w 2013 roku. Chcemy stworzyć grupę osób, które opowiedzą różne historie na temat naszego miasta dramaturgom z pozostałych miast. Być może dojdzie do spotkań z nimi - opowiada Łysak.
Innym projektem, do którego mają zostać bydgoszczanie, jest "Krwawa niedziela". Tu też zostanie powołana grupa złożona z ochotników, którzy chcą włączyć się w działania naszego teatru.