Martwa królewna po polsku
Chcemy opowiedzieć o części naszego, polskiego życia, o problemie współczesnych młodych ludzi. Wykorzystaliśmy do tego sztukę rosyjskiego dramatopisarza - mówili twórcy najnowszej premiery Teatru Polskiego na wczorajszej konferencji prasowej.
Spotkanie było poświęcone zbliżającej się premierze "Martwej Królewny" Nikolaja Kolady, która odbędzie się w najbliższą sobotę.
Oprócz dyrektorów teatru na konferencji obecni byli między innymi reżyser spektaklu Paweł Szkotak i tłumacz tekstu Jerzy Czech.
- Ten tekst mówi o czwórce ludzi, gdzieś na końcu Rosji, a jednocześnie na końcu świata. Życie tych ludzi, trzydziestolatków, upłynęło nijako, co więcej - nic już ich nie czeka. Takich ludzi jak oni jest bardzo dużo, również w Polsce - mówił dyrektor Paweł Wodziński. - Dlatego zdecydowaliśmy się na wystawienie tej sztuki. To tekst, który mówi w jakiś sposób o naszej rzeczywistości.
W spektaklu wystąpią Beata Bandurska, Małgorzata Neumann, Mirosław Guzowski i Piotr Kaźmierczak. Scenografię stworzyła Izabela Kolka.
Nikołaj Kolada należy do najpopularniejszych współczesnych dramaturgów rosyjskich. Napisał prawie siedemdziesiąt sztuk, z których przeszło połowa wystawiona została w Rosji. Jego dramaty przełożone zostały na kilkanaście języków. "Martwa Królewna" jest pierwszą prezentacją jego twórczości w Polsce.