Artykuły

Opera z Atlantydy

"Cesarz Atlantydy" w reż. Tomasza Koniny w Warszawskiej Operze Kameralnej. Pisze Dorota Szwarcman w Polityce.

Wystawienie "Cesarza Atlantydy" w Warszawskiej Operze Kameralnej jest prawdziwym ewenementem. Utwór Viktora Ullmanna, wybitnego kompozytora wywodzącego się z tygla kulturalnego, jakim było cesarstwo austro-węgierskie, powstał w obozie przejściowym w Terezinie, gdzie kompozytor spędził dwa lata, zanim zginął w Auschwitz. "Cesarz" trwa zaledwie godzinę, ale wywiera ogromne wrażenie. Tytułowa Atlantyda to świat czekający, jak Terezin, na ostateczną zagładę, postać zaś rządzącego nią Cesarza Overall to swobodna aluzja do Hitlera. Reżyser spektaklu Tomasz Konina unika jednak dosłowności, Cesarza (Witold Żołądkiewicz) kojarzy się raczej z urzędnikiem austriackim. Za to o miejscu powstania utworu dobitnie przypomina ciasne i klaustrofobiczne wnętrze, w którym rozgrywa się akcja, oraz postać Śmierci (Jerzy Manier) - jegomość popychający swoją laską wagoniki staroświeckiej dziecinnej kolejki. Spektakl jest dopracowany pod każdym względem - aktorskim, reżyserskim, muzycznym. A sama muzyka, stylistycznie oscylująca pomiędzy ekspresjonizmem a kabaretem, jest po prostu znakomita.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji