Artykuły

Bydgoszcz. Wolszczak i Jethon w "Bohemie"

Grażyna Wolszczak, aktorka teatralna, filmowa, autorka książki "Jak być zawsze młodą, piękną i bogatą" gościła w niedzielę w "Bohemie".

Bydgoski hotel "Bohema" rozpoczął nowy cykl spotkań z gwiazdami. Tegoroczną edycję poprowadzi Magda Jethon, znana dziennikarka radiowej "Trójki". Nowy cykl oznacza też zmianę formy. Organizatorzy postanowili skorzystać, między innymi, z wypróbowanych wzorów telewizyjnych wywiadów, prowadzonych przed laty przez Irenę Dziedzic.

Podczas kilkugodzinnego spotkania obie panie ujawniły mniej i bardziej znane historie z życia artystki. Nie sposób przytoczyć dziś wszystkich. W życiu każdego z nas chyba najważniejszy jest pierwszy, jak to określiła Magda Jethon, punkt zwrotny. Otóż Grażyna Wolszczak przeżyła go w wieku 19 lat, kiedy postanowiła opuścić dom i z Gdańska dojechać stopem do Wrocławia. - Miałam przyjaciółkę, która - prawdopodobnie dlatego, by nie być osamotnioną w swojej drodze - namówiła mnie, żebyśmy razem pojechały do pantomimy Henryka Tomaszewskiego. Wcześniej oblałyśmy egzaminy wstępne. Ja na psychologię, a ona nie zdała do Akademii Sztuk Pięknych. Tak się zdarzyło, że od Tomaszewskiego odeszły trzy poważne aktorki. Przyjął, choć nie miał prawa tego zrobić, dwie dziewczyny z ulicy. Po pół roku powiedział, że tracimy czas. A jak nas wyrzucił, to już wiedziałam, że do Gdańska nie wrócę. Bakcyl wielkiej sztuki został łyknięty i innego życia już sobie nie wyobrażałam.

Dodajmy, że w październiku "Bohema" gościć będzie Krzysztofa Kowalewskiego.

Tuż przed spotkaniem Grażyna Wolszczak udzieliła "Expressowi" iście ekspresowego wywiadu. Na pytanie: "Jakiej roli Pani nigdy nie zagra?" odpowiedziała: - W "Idiotach" Larsa von Triera aktorzy naprawdę uprawiają seks. Byłam wściekła, kiedy to zobaczyłam! To niezły film, ale uważam, że przekroczone zostały pewne granice. Aktorstwo to sztuka udawania prawdziwych emocji, zdarzeń. Za chwilę ktoś wymyśli, by w scenie morderstwa zabić naprawdę, by było bardziej wiarygodnie!

Najtrudniejsze zawodowo swoje zadanie Grażyna Wolszczak wspominała tak: - Kiedyś reżyser dał mi ciekawą rolę, ale nieciekawego partnera. Pomyślałam: Będzie dobrze, zrobię swoje, sama pociągnę... To była kompletna klapa. Moja także. Spektakl buduje się wspólnie.

Na zdjęciu: Grażyna Wolszczak w serialu "Pierwsza miłość"

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji