Artykuły

"Proces" z Krakowa

(Każda praca Jerzego Jarockiego ma znak wysokiej jakości. Także "Proces" Kafki w krakowskim Starym Teatrze. Adaptacja powieści, inscenizacja i reżyseria - wszystko Jarockiego. Jak zawsze, podziwiać można żelazną logikę przedstawienia, bogactwo wyrazu teatralnego, jedność artystyczną całości, precyzję wykonania. Cały proces wytoczony Józefowi K. przez życie, w które jest uwikłany i przez które wędruje aż do nieuchronnej śmierci, odbywa się w mistrzowsko pokazanym koszmarze snu.

Narzuca to od razu kapitalna scenografia Lidii Mintycz i Jerzego Skarżyńskiego: ciemne ściany na pustej scenie, wśród których mieszczą się wnętrza mieszkalne i urzędowe, podwórza i ulice - cały labirynt wędrówki Józefa K. Miejsca akcji mieszają się i nakładają na siebie - jak we śnie. Podobnie postacie spełniają różne funkcje równocześnie. Powolny, senny rytm nadaje ogólny ton, tężeje od czasu do czasu w scenach wyjaskrawionych i wyolbrzymionych - jak we śnie. Opowieść podana jest black-outami, przeskakiwaniem od światła do czerni. Koloryt żydowski przebija się przysłonięty mgiełką. Ciemny erotyzm osiada w majakach - jak we śnie. Obsesyjny motyw skrzypcowy ulicznego grajka sączy się też w sennym rezonansie.

Może nawet ktoś stwierdzi, że ta troska o wydobycie koszmaru sennego przysłoniła inne elementy "Procesu", że sugerując sens metafizyczny powieści zagubi ogromną konkretność Kafki; że w migawkowych scenkach czasem brak pewnej ciągłości; że w ogóle to dzieło Jarockiego ustępuje jego poprzednim świetnym osiągnięciom. To wszystko prawda. Ale prawdą niewątpliwą jest również, że... daj Boże nam jak najwięcej tej miary przedstawień.

I tak starannie, zespołowo jest to zagrane! Jan Nowicki wiekiem i warunkami fizycznymi idealnie odpowiada postaci Józefa K., z powieści Kafki. Jest człowiekiem przeciętnym, zadziwionym absurdalnością sytuacji i stopniowo pogrążającym się w niej zupełnie. Z całego zespołu trudno kogoś wyróżniać. Mogę tylko powiedzieć, że szczególną moją uwagę zwrócił Kapelan - Jerzy Święch; wyglądem przypominał młodego Holoubka i miał coś sugestywnego w inteligentnym podawaniu słowa. Poza tym utkwili mi w pamięci: Teresa Budzisz-Krzyżanowska (Panna Bursten), Elżbieta Karkoszka (Żona woźnego), Joanna Żółkowska (Leni), Edward Lubaszenko (Titorelli), Jerzy Nowak (Block), Roman Stankiewicz (Mecenas Huldi), Wojciech Ruszkowski (Oskarżony).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji