"Garderobiany" z (i dla) Złotym Wawrzynem Grzymały
Teatr w teatrze, aktor w garderobie i jego garderobiany. Sługa swego pana czy pan sługi? Chwilami można mieć wątpliwością kto tu jest panem, kto kim rządzi. "Garderobiany" Ronalda i Harwooda to sztuka o aktorstwie, aktorach i teatrze. O aktorstwie dążącym do perfekcji. Nie bez powodu Sir mówi do młodej aktoreczki - będziesz musiała się wszystkiego wyrzec, z wszystkiego zrezygnować.
Ronald Harwood przez kilka lat był garderobianym znakomitego aktora Donalda Wolfita, ale sztuka nie jest ani, auto - ani biografią.
We wczorajszym przedstawieniu "Garderobianego" tytułową rolę Normana grał Jerzy Schejbal, a rolę Sira - Igor Przegrodzki - w ubiegłym roku uhonorowany Złotym Wawrzynem Grzymały. Sztukę w reżyserii Macieja Wojtyszki przygotował zespół Teatru Polskiego we Wrocławiu. Przedstawienie podobało i się, ale czy zachwycało? Rola Normana nie została; w pełni wy- ' grana, a pod koniec odniosłam wrażenie, jakby Schejbalowi nie starczyło sił na jej dokończenie.
Nie bez powodu jednak tę sztukę o aktorstwie zaprezentowano wczoraj, tuż przed wręczeniem Złotych Wawrzynów Grzymały. Kapituła pod przewodnictwem prof. Bohdana Korzeniewskiego przyznała je tym razem: JANINIE ROMANÓWNIE (do Bydgoszczy nie przyjechała), TERESIE BUDZISZ-KRZYŻANOWSKIEJ i HENRYKOWI BOROWSKIEMU. Uhonorowano najcenniejsze dzieła twórcze polskiego aktora.
Gorącą owację zgotowała bydgoska publiczność aktorom, których wiele scenicznych kreacji długo zostanie w pamięci.