Artykuły

Robert Wilson w Stoczni Gdańskiej

Widowisko "Solidarność. Twój Anioł Wolność ma na imię" z okazji trzydziestolecia Solidarności odbędzie się we wtorek, 31 sierpnia. Jak będzie wyglądać? Jacy artyści na nim wystąpią i w jaki sposób widzowie będą w nim uczestniczyć? - z drugą reżyser przedsięwzięcia, Ann-Christin Rommen rozmawia Jakub Knera z portalu Trójmiasto.pl.

Robert Wilson zaprosił bardzo wielu artystów z różnych dziedzin sztuki - jak to wszystko zostanie połączone w jedno, spójne przedsięwzięcie?

Ann-Christin Rommen: Kiedy Robert Wilson przyjechał do Stoczni Gdańskiej i zobaczył tę przestrzeń, to od razu postanowił zmienić lokalizację sceny. W przeciwieństwie do jej wcześniejszego ustawienia, w którym znajdowała się na końcu całego terenu, teraz umieścił ją na środku przestrzeni, niejako wzdłuż. Widok na scenę jest szerszy i znajduje się w centralnym punkcie (tuż obok budynku dyrekcji - przyp red.). Dzięki temu ludzie będą bliżej i będą mogli zobaczyć więcej.

Stworzyliśmy teatralną strukturę - widowisko będzie podzielone na 4 akty, a w środku będzie punkt zwrotny całego przedsięwzięcia. Oprócz tego przygotujemy także mini-sztuki - na małych scenach będą rozgrywać się krótsze przestawienia, które połączą główne akty. Na główny trzon widowiska złoży się sześć elementów, odwzorowujących kolejne etapy historii Solidarności: prolog, akt I - walka, akt II - niesprawiedliwość, zwrot akcji - solidarność, akt III - pokój, akt IV - sprawiedliwość, epilog - wolność.

Więc to widowisko inne od dotychczasowych koncertów w Stoczni?

- Tak, ale scena to nie wszystko. Jeszcze przed rozpoczęciem głównej części widowiska, widzowie na terenie stoczni będą mijać przeróżne instalacje, murale i performance tworzone przez polskich artystów wizualnych. Będą znajdować się w siedmiu miejscach, dookoła terenu z główną sceną. Widzowie będą więc uczestniczyć w wydarzeniu już od momentu wejścia.

Robert Wilson zaprosił do spektaklu wielu muzyków, prezentujących różne spojrzenia na sztukę i muzykę - Macy Gray, Marianne Faithfull, Rufusa Wainwrighta, Philipa Glassa czy francuską Groupe F odpowiedzialną za pokaz fajerwerków. Jako zostali dobrani?

- Robert wybrał twórców, których zna od dawna, w większości to jego przyjaciele. Kiedy spytał ich, czy chcą wziąć udział w trzydziestoleciu Solidarności, wszyscy wyrazili zainteresowanie. Znają historię tego miejsca, wiedzą, co się tutaj wydarzyło, mają swoje poglądy i przykładają duże znaczenie do tego, co dzieje się na świecie. Dlatego ważne było dla nich to, czy pojawią się tego dnia w tym miejscu.

Jak będą wyglądać poszczególne akty?

- Robert Wilson przypisał poszczególnym aktom symboliczne dla historii Solidarności postaci-klucze: Jerzego Popiełuszko, Annę Walentynowicz, Jana Pawła II i Lecha Wałęsę. Na każdy akt, trwający około 20 minut, złoży się wiersz, przemówienie, komentarz artysty, dziecka lub zwyczajnej osoby, kilka utworów zaproszonych muzyków oraz współczesne i archiwalne materiały filmowe. Uzupełnieniem będą pokazy pirotechniczne artystów z Groupe F, towarzyszące kolejnym częściom widowiska, które będą narastać w trakcie jego trwania. Oprócz tego na terenie widowiska znajdzie się dużo kamer, które będą wszystko filmować. Na ekranach będzie więc można zobaczyć bezpośrednio uczestników widowiska, może nawet siebie.

Na ile widowisko "Solidarność. Twój Anioł Wolność ma na imię" może być także odczytywane jako sztuka o uniwersalnym znaczeniu?

- Myślę, że jest bardzo uniwersalna. Spaja razem wiele idei politycznych, społecznych czy religijnych. Mówi o byciu razem, o tym jak funkcjonować - koncentruje się na wydarzeniach związanych z Solidarnością w Gdańsku, ale przecież jej przekaz może być odczytywany również w szerszym kontekście.

Ile osób jest odpowiedzialnych za przygotowanie widowiska i ile będzie ono trwało? Czy na samym końcu Robert Wilson ujawni się publiczności?

- Myślę, że spektakl potrwa około 3 godzin. Łącznie z orkiestrą pracujemy w ekipie, która liczy niemal 200 osób. Ale nie zapominajmy, że trzeba jeszcze liczyć pracowników od strony polskiej, których jest prawdopodobnie równie dużo. Robert Wilson będzie obserwować całe przedsięwzięcie na jednej z wież. Ale kto wie - może postanowi przejść się wśród tłumu, żeby zobaczyć, jak ludzie reagują na to, co widzą?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji