Artykuły

Crazy for Roma

Wystawienie na pierwszy ogień musicalu "Crazy for You" do muzyki Gershwina było szatańskim pomysłem nowego dyrektora teatru Roma Wojciecha Kępczyńskiego. Bo o czym jest ta historia? Bobby Child, urzędnik bankowy z Nowego Jorku, zostaje wysłany do miasteczka w Nevadzie, gdzie ma przejąć za długi podupadły teatr. W miasteczku panuje marazm, mieszkańcy zajmują się piciem i spaniem. Po gwiazdach zostało tylko wspomnienie oraz brudne kurtyny w zrujnowanym budynku. Urzędnik jednak zamiast licytować majątek, postanawia uratować teatr, w głębi duszy jest bowiem artystą. Razem z miejscowymi kowbojami i sprowadzonym z Nowego Jorku baletem urządza rewię, która wyciąga teatr z długów i odmienia życie miasteczka. Z pobliskiej stacji kolejowej ciągną pełne widzów autobusy.

Kępczyński, wystawiając komedię o ratowaniu teatru, wystawił swoje marzenia. Jak z zadłużonego, otoczonego złą sławą i omijanego przez młodą publiczność teatru Roma uczynić żywą. sprawnie działającą i przynoszącą dochody scenę, Przy tym dyrektor Romy jest w trudniejszym położeniu niż bohater "Crazy for You", nie pracuje bowiem na pustyni, ale w mieście, gdzie istnieje już jeden teatr muzyczny, nie ma do dyspozycji tancerek, z Nowego Jorku, lecz zespół warszawskiej operetki, nie może się też spodziewać zastrzyku gotówki od rodziny, który uratował bohatera musicalu. Ale po pierwszej premierze widać, że na te wszystkie problemy Kępczyński znalazł sposób i chociaż przedstawienie ma charakter pionierski, to widać, w którą stronę prowadzi droga. Rzeczywistość jest taka: baletnice nauczyły się stepować i śpiewać, orkiestra operetki swinguje, obok artystów etatowych występują artyści z konkursów, a główną rolę gra szef konkurencyjnego teatru. Widowisko spełnia rolę. do której zostało przeznaczone, to znaczy bawi. publiczność chwyta dowcipy, a w przerwie nuci "I Go Rythm" Gershwina, popijając kawę. Józefowicz i jego wychowanka Barbara Melzer latają nad sceną w tańcu, jeszcze raz potwierdzając klasę Studia Buffo. Od nowej strony pokazują się zaangażowani do musicalu aktorzy dramatyczni: Sławomir Orzechowski odkrywa w roli właściciela hotelu talent komiczny, jego udawane wybuchy wściekłości kwitowane są wybuchami śmiechu. Także Justyna Sieńczyłło przetoczyła własne emploi: wiedzieliśmy, że aktorka ta śpiewa, ale w "Crazy for You" pokazuje, że jej przeznaczeniem jest rewia, a naturalnym środowiskiem - rewiowe schody, z których schodzi w sposób porywający. W "Crazy for You" Kępczyński nie uzyskał jeszcze tej perfekcji i jedności, jaką odznaczały się "Fame" i "Józef", zrealizowane w Radomiu. Tam sprawa była prostsza: młodzi ludzie opowiadali o młodych ludziach młodym ludziom. W Romie chce dotrzeć do jak najszerszej publiczności, w związku z czym w jego spektaklu dynamiczne układy taneczne, takie jak scena sprzątania teatru, sąsiadują z najczystszym kiczem: kiedy w scenie miłosnej nad zakochanymi zapala się pulsujące, czerwone serce wielkości domu jednorodzinnego. Najważniejsze jednak, że w przedstawieniu nie odnosi się wrażenia siermięgi i chałupnictwa, które towarzyszy wielu musicalom na polskich scenach. Mikrofony działają, orkiestrę słychać, aktorzy śpiewają na żywo, nie z playbacku, dekoracje są solidne. "Czy można chcieć czegoś więcej?" - pyta bohater w jednym z przebojów. Odpowiedź przyniosą następne premiery nowej Romy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji