Góry i lalki
- Góralszczyznę mam w genach - mówi ZBIGNIEW WÓJCIAK, dyrektor Teatru Rabcio w Rabce - Ta pasja czasami znajduje odzwierciedlenie w repertuarze.
Od czterech lat kieruje "Rabciem" - jednym z zaledwie 25 teatrów lalkowych w Polsce.
- Zdaje sobie sprawę, że to wręcz unikalne zajęcie. Nie tylko dlatego, że na scenie występują lalki. Ciągle musimy pamiętać, że gramy dla specjalnego, bardzo wrażliwego odbiorcy, dla dzieci - przekonuje Zbigniew Wójciak.
Wójciak ma 47 lat, studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jaki kierunek? - Nie powiem - uśmiecha się tajemniczo. W końcu zdradza, że nie kończył żadnej z "artystycznych" specjalizacji. Mimo to całe jego życie zawodowe wiąże się z prowadzeniem placówek kultury. Pierwsza posada? - To była polowa lat 80. Zaczynałem właśnie w Rabciu - przypomina sobie dyrektor. Od 1990 roku, przez 10 lat pracował w Muzeum im. Władysława Orkana. Gdy nowotarskie starostwo ogłosiło konkurs na dyrektora teatru - postanowił spróbować. No i... udało się.
Teatr to pasja życiowa Zbigniewa Wójciaka. Nie jedyna zresztą. Są jeszcze górskie wędrówki, książki, no i wszystko to, co związane z regionem. - Góralszczyznę mam w genach. Wójciakowie to stary rabczański ród. Dziadek i ojciec prężnie działali w Związku Podhalan - opowiada. Ta ostatnia pasja czasami znajduje odzwierciedlenie w repertuarze "Rabcia". W 2002 roku teatr wystawił "Spowiedź w drewnie" - spektakl adresowany do widzów dorosłych, zrealizowany częściowo w gwarze góralskiej. Na początku przyszłego roku obędzie się premiera sztuki opartej na podhalańskich baśniach.