Białystok. Poszukiwany dyrektor BTL-u
Jakie warunki ma spełniać kandydat na dyrektora Białostockiego Teatru Lalek, dowiemy się jeszcze w tym tygodniu. Konkurs zastanie ogłoszony na początku lutego.
Muszyński na dyrektora, Kobrzyński na prorektora?
Jeszcze nie ogłoszono konkursu na stanowisko nowego dyrektora Białostockiego Teatru Lalek, a już pojawił się pierwszy poważny kandydat. Odchodzącego Wojciecha Kobrzyńskiego miałby zastąpić Jerzy Muszyński - wieloletni prezes Radia Białystok, a ostatnio dyrektor Domu Wydawniczego Benkowski.
Idealnego kandydata na dyrektora-menadżera - widzi w Muszyńskim część zespołu aktorskiego teatru. - To nie jest zła kandydatura - mówi Wojciech Kobrzyński, który 31 sierpnia, po zakończeniu sezonu, zamierza opuścić BTL.
Czas na menadżera!
- Mamy już za sobą rządy dyrektorów - artystów, przyszedł czas, by teatrem pokierował menadżer z prawdziwego zdarzenia, człowiek znający się na kwestiach prawnych, myślący marketingowe - mówi jeden z aktorów BTL-u. - Teatr powinien realizować ambicje reżyserów, ale też liczyć się z prawami rynku. Chcemy wrócić do lalek w teatrze lalkowym, znów grać dla dzieci.
Co na to wszystko Jerzy Muszyński? Dyrektor Wydawnictwa Benkowski uchyla się od komentarzy. Zapytany, czy stanie do konkursu odpowiada wymijająco: - Wszystko zależy od warunków, jakie zostaną postawione w regulaminie. Zapoznam się z nimi i wtedy zdecyduję, co dalej.
W Urzędzie Miejskim nie chcą zdradzać szczegółów. - Chętnie podamy wszelkie informacje, jak tylko prezydent zatwierdzi regulamin konkursu -wyjaśnia naczelnik wydziału kultury, Krystyna Damulewicz.
Mimo to łatwo przewidzieć, co jest "piętą achillesową" Muszyńskiego: nigdy nie kierował teatrem, ani nie pracował na żadnym innym stanowisku kierowniczym w teatrze. Jeżeli kandydaci będą musieli wykazać się doświadczeniem w pracy w teatrze, Muszyński odpadnie z przyczyn formalnych.
Prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu prezydent zatwierdzi regulamin konkursu i na początku lutego zostanie on oficjalnie ogłoszony w prasie ogólnopolskiej.
Związki w lalkach
Do tej pory na hasło: "związki zawodowe" nasz odzew brzmiał: "koniec teatru" - mówi jeden z aktorów. - Jednak czasy się zmieniają. Jeżeli chcemy mieć coś do powiedzenia, musimy się formalnie zorganizować. Chcieliśmy się podpiąć pod Dramat, ale nie to wyszło - za dużo antagonizmów, wyczuwalna jest jakaś niechęć. Obecnie trwa gremialne omawianie statutu związku zawodowego, w którego szeregach mają znaleźć się zarówno aktorzy, jak też pracownicy techniczni i administracyjni.
Z dyrektora na prorektora?
Wojciech Kobrzyński nie ma zamiaru iść na emeryturę. - Pracuję w Akademii Teatralnej w Białymstoku i nie zamierzam się ze szkołą rozstawać - mówi Kobrzyński.
Nie tylko nie chce odchodzić, ale ma też poważne szansę, by zostać szefem białostockiego wydziału. Wczoraj był w Warszawie, gdzie zatwierdzono kalendarz wyborów nowych władz Akademii Teatralnej, w tym również wydziału zamiejscowego w Białymstoku.
Marek Waszkiel, obecny prorektor (szef białostockiego wydziału) kończy drugą kadencję i nie może dalej pełnić funkcji. Najpoważniejszym kandydatem na jego miejsce jest Wojciech Kobrzyński. -Nie chcę, żeby to wyglądało tak, że mam wielką ambicję i apetyt na stanowisko prorektora - zarzeka się Kobrzyński. - Jeżeli jednak zostanę wybrany, to nie będę się od kierowania szkołą uchylał.