Artykuły

Gustaw Holoubek. W dziesiątą rocznicę śmierci

Dbał o słowo, które w jego ustach brzmiało jak najpiękniejsza muzyka. Był mistrzem nad mistrzami. Pamięć o Nim trwa - Gustawa Holoubka w przededniu dziesiątej rocznicy śmierci aktora wspomina Witold Sadowy.

Zbliża się dziesiąta rocznica śmierci wielkiego Gustawa Holoubka. Jego nazwisko już za życia zapisała historia polskiego teatru złotymi zgłoskami. Odszedł z tego świata w dniu 6 marca 2008 roku. Był autorytetem moralnym. Człowiekiem o wielkiej kulturze, wiedzy i poczuciu humoru. Nigdy nie spotkałem się z Gustawem na scenie. Prywatnie byłem z Nim i z Jego żoną Magdą Zawadzką blisko. Poprzez Halinkę Friedmannową. Najwspanialszą suflerkę wszechczasów. Spotykaliśmy się u niej latami na Skrzetuskiego. Odwiedzały ją tłumy zaprzyjaźnionych aktorów warszawskich. Gustaw był z nią blisko. Zaprzyjaźniony i kochany. Uwielbiała go. Jego nazwisko w jej domu wymieniano przez wszystkie przypadki. Było na ustach całego środowiska. Otwierało mu wszystkie drzwi. Pomagało załatwić każdą sprawę.

Był wielkim aktorem, reżyserem, dyrektorem teatrów, rektorem i pedagogiem w PWST. Niepowtarzalną osobowością. Długoletnim prezesem Związku Artystów Scen Polskich. Posłem na sejm. W teatrze pozostawił po sobie niezapomniane role. Wśród nich Gezę w sztuce Jean Paul Sartre' a "Diabeł i Pan Bóg", Edypa w "Królu Edypie" Sofoklesa, Płatonowa w "Płatonowie" Czechowa, duńskiego królewicza w "Hamlecie", Ryszarda II i Antoniusza w "Juliuszu Cezarze" Szekspira. A przede wszystkim Konrada-Gustawa w "Dziadach" Adama Mickiewicza. W głośnym przedstawieniu Kazimierza Dejmka w Teatrze Narodowym. Zdjętym z afisza 30 stycznia 1968 roku. Na polecenie pierwszego sekretarza PZPR Władysława Gomułki. Wywołało to bunt i demonstracje studenckie. Doprowadzając do rozruchów marcowych. Najważniejszych przesileń w dziejach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.

Kolejne wielkie role Gustawa to Szekspirowski "Król Lear", Skrzypek w "Rzeźni" Sławomira Mrożka, Mistrz Fior w "Operetce" Witolda Gombrowicza, Stańczyk w "Weselu" Stanisława Wyspiańskiego, Sir w sztuce Howarda "Garderobiany" oraz Tolo w "Skizie" Gabrieli Zapolskiej. To tylko część z Jego dorobku aktorskiego. Występował w licznych filmach, w Teatrze Telewizji i Teatrze Polskiego Radia. Reżyserował mnóstwo sztuk. Był wielkim społecznikiem. Angażował się politycznie dla dobra Ojczyzny. Przez jedenaście lat 1970-1981 był prezesem Związku Artystów Scen Polskich. Nie pobierał za to pieniędzy. Jak to ma miejsce dzisiaj. W uznaniu zasług otrzymał tytuł Prezesa Honorowego ZASP-u. Przez długie lata był dyrektorem Teatru Dramatycznego i Teatru Ateneum. Miał w repertuarze znakomite sztuki. W zespole wybitnych aktorów. Tym ostatnim kierował do końca życia. Kochany i uwielbiany przez wszystkich . Jako poseł na sejm działał w latach 1976-1982. Z chwilą wprowadzenia stanu wojennego, na znak protestu, zrezygnował z mandatu posła. Uhonorowany najwyższymi odznaczeniami państwowymi. A także licznymi tytułami. Wśród nich w roku 2001 tytułem "Zasłużonego Mistrza Mowy Polskiej". Dla wszystkich, którzy dbają o piękno języka polskiego i bez oficjalnego tytułu był niekwestionowanym mistrzem. Mówił pięknie po polsku. Dbał o słowo, które w jego ustach brzmiało jak najpiękniejsza muzyka. Był mistrzem nad mistrzami.

Pamięć o Nim trwa. Rozpoczynają się dziesiąte obchody Jego śmierci.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji