Artykuły

Ludzie kultury przeciwko pomysłom senatora Obremskiego

Wielokulturowość jako błąd, sprzeciw wobec zaangażowania artystów w sprawy społeczne i konieczność wpisania religijności wrocławian w strategię rozwoju miejskiej kultury - te kontrowersyjne tezy Jarosława Obremskiego, senatora wspieranego przez PiS, wywołały ostre reakcje - pisze maga w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Na sobotnie wystąpienie Jarosława Obremskiego podczas Forum Kultury we wrocławskim Capitolu zareagowali uczestnicy Forum, ale też osoby, które poczuły się dotknięte jego słowami.

Bartek Bliss, socjolog, Muzeum Współczesne Wrocław:

Trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to polityczna wypowiedź, której autor stawia artystom konkretne zarzuty. Wiele z nich budzi moją niezgodę. Np. teza, że zaangażowanie artystów w sprawy społeczne osłabia moc sztuki. Zastanawiam się, czy ten głos powinien w ogóle pojawić się w dyskusji o strategii dla miasta, o polityce kulturalnej. To przecież głos przedstawiciela władzy, który natychmiast ustawia całą debatę i pozbawia nas, jej uczestników, złudzeń co do jej przebiegu i efektów. Miałem wrażenie, że to robocze spotkanie, na którym mieliśmy wspólnie wypracować jakieś założenia dla strategii. A one okazały się gotowe.

Marzena Gabryk, Fundacja Teatr Nie-Taki, partia Razem:

Jarosław Obremski wygłosił swój polityczny, światopoglądowy program. Jego wystąpienie pojawiło się na początku i zamiast otworzyć to spotkanie, natychmiast zamknęło możliwość prawdziwej debaty. To kompletna pomyłka. Pan senator dużo mówił o odwadze, a wydaje mi się, że na sali jej zabrakło. Powinniśmy zdecydowanie powiedzieć, że to nie w porządku. Uderzyło mnie zwłaszcza to, co mówił o hierarchizacji kultur. I przypomniało mi się wystąpienie ministra kultury Piotra Glińskiego na inauguracji stolicy kultury - taki sam wykład ex cathedra, który próbuje ustawić debatę, a szkodzi merytorycznym kwestiom. Tyle że wtedy były gwizdy, tu zabrakło reakcji.

Ewa Skibińska, aktorka:

Kiedy trwało Forum w Teatrze Muzycznym "Capitol", występowałam w kolejnym maratonie "Dziadów" Mickiewicza w reżyserii Michała Zadary w Teatrze Polskim, tuż obok. I jestem dotknięta tym, że identyfikujący się z ideą Europejskiej Stolicy Kultury senator Jarosław Obremski obraża naszą, artystów, twórczość. Podczas swojego wystąpienia oceniał spektakle, których nawet nie oglądał. I dotyczy to zarówno przedstawienia Teatru Polskiego we Wrocławiu, jak i pokazywanego w Legnicy. Jego postawa to policzek dla wszystkich twórców. I jest niegodna idei ESK.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji