Obsada: 30 osób /11 kobiet, 19 mężczyzn/
Zawistowski napisał dramat stricte współczesny i aktualny, a więc taki, jakiego domagają się, najczęściej bezskutecznie, zarówno teatry, jak i publiczność. Akcja rozpoczyna się w roku 1978 i poprzez obrazy z lat 1980, 1981-82 doprowadzona zostaje do roku 1987.
Sztuka jest stylizowana na dokument; Głos Autora, pointujący każdą z części, nazywa bohaterów swymi przyjaciółmi i dopowiada ich dzieje. Opowieść dotyczy grupki kolegów, młodych intelektualistów i artystów.
Postaciami centralnymi są Ewa - malarka i nonkonformistyczny, niezwykle uzdolniony naukowiec Marek, który po nieszczęśliwie zakończonym romansie Ewy z innym mężczyzną zostaje jej mężem.
Ewa, początkowo deklarująca swą apolityczność - co zresztą nie przeszkadza jej w wykonywaniu, zamówień propagandowych dla młodzieżowej organizacji politycznej - po wybuchu Sierpnia staje się pracowniczką biuletynu "Solidarności". Po wprowadzeniu stanu wojennego Ewa przez jakiś czas działa w konspiracji, ale szybko ogarnia ją poczucie bezskuteczności, apatia, niemoc twórcza; małżeństwo psujące się od dawna, chwieje się coraz wyraźniej, a Ewa rozpaczliwie zaczyna szukać nowego celu - nowego mężczyzny.
Inaczej Marek. Przed 1980 jako jedyny spośród kolegów - pracowników uczelni zdecydował się zaryzykować całą karierę biorąc udział w wiecu protestacyjnym. Po podpisaniu porozumień sierpniowych wycofuje się z działalności politycznej, uważając, że przyszedł czas, by każdy zajął się własną pracą. W dwa lata później, po zwolnieniu z internowania, Marek nadal stanowczo głosi filozofię: "róbmy swoje".
Ewa i Marek, jako jedyni bohaterowie "Stąd do Ameryki", zdecydowani są pozostać w kraju za wszelką cenę. I tutaj dochodzimy do sedna, bowiem głównym tematem sztuki nie są wcale losy tej dwójki. Jest nim analityczna historia współczesnej emigracji młodych Polaków. Z kręgu, otaczającego Ewę i Marka, w kraju pozostaje tylko działacz młodzieżowy, a cała reszta wyjeżdża - w różnym czasie, z różnych powodów, do rozmaitych krajów i w rozmaity sposób, ale wszyscy z własnej woli.
Nawet Ewa pojedzie w końcu do swego dawnego ukochanego, który osiedlił się w Ameryce, wyjedzie, gdy Marek zginie podczas górskiej wspinaczki. I wszyscy ci emigranci - powiada Głos Autora - kiedyś "może spotkają się, pogadają, upiją i nad ranem zapytają o to, o co my tutaj też często pytamy: czy jesteśmy szczęśliwi? I czy to, co robimy, jest tym, co chcieliśmy i co powinniśmy robić?"
Źródło: "Nowe sztuki"-biuletyn informacyjny Agencji Autorskiej nr 2/88
Ukryj streszczenie