Operetka w 3 aktach; libretto: Victor Leon i Leo Stein. Opracowanie muzyczne: Adolf Muller jr.
Prapremiera: Wiedeń 25 X 1899.
Premiera polska: Warszawa 1 XI 1901.
Osoby: książę Ypsheim-Gindelbach, premier księstwa Oberstadt; Baldwin hrabia Zedlau, poseł księstwa Oberstadt w Wiedniu; Gabriela, jego żona; hrabia Bitowski; Franzisca Cagliari, tancerka z Karntnertortheater; Kagler, jej ojciec, właściciel karuzeli; Pepi Pleininger, modystka; Józef, kamerdyner hrabiego Zedlau; Anna, pokojówka panny Cagliari; goście na balu u hrabiego Bitowskiego, dziewczęta, chłopcy, muzycy, kelnerzy. Akcja rozgrywa się w Wiedniu, w okresie kongresu w latach 1814-15.
Akt I. W pałacyku hrabiego Baldwina Zedlau, posła księstwa Oberstadt w Wiedniu, służący Józef oczekuje swego pana. Tęsknią już za hrabią jego zwierzchnicy i - jego przyjaciółka, tancerka Franzi Cagliari. Józef wyjaśnia Franzi powód pięciodniowej nieobecności pana: oto do Wiednia przyjechała żona hrabiego, Gabriela, z którą Baldwin rozstał się wkrótce po ślubie. Wówczas mieszkali jeszcze w małym księstwie. Ona - prawdziwa wiedeńska dama - nie mogła pogodzić się z prowincjonalnym, nudnym stylem życia męża; uciekła od niego do rodziców. Gdy jednak hrabia został posłem w Wiedniu, zmienił się nie do poznania - słynie z fantazji i miłosnych przygód; jego żona spogląda na niego obecnie zapewne życzliwiej. Baldwin ulokował ją w mieszkaniu w centrum Wiednia, w swym pałacyku mieszka bowiem z panną Franzi.
Franzi jest trochę zazdrosna, lecz gdy hrabia wraca i zasypuje ją czułymi słówkami - wybacza mu wszystko i przygotowuje powitalny obiad. Hrabiemu jednak nie w głowie jedzenie. Dziś rano, będąc z żoną u krawcowej, poznał tam śliczną modystkę; przy żonie nie mógł wiele zdziałać, ale teraz - dyktuje Józefowi bilecik do dziewczyny z zaproszeniem na wieczorną zabawę w Hietzingu i - biegnie, chcąc doręczyć bilet osobiście.
Do Franzi natomiast przychodzi narzeczona Józefa, modystka Pepi, z niedobrą wiadomością. Dziś na balu u hrabiego Bitowskiego Franzi miała w ułożonym przez siebie balecie księżniczek zastąpić jedną z wysoko urodzonych dam, niestety - kostiumu nie zdąży się przerobić, a ten, który jest, nie pasuje na Franzi. Na szczęście pasuje na Pepi, i jej powierza tancerka to nagłe zastępstwo. A po występie - Józef ma zabrać Pepi na zabawę w Hietzingu; będzie tam dzisiaj szalał cały Wiedeń!
Pepi wybiega, podniecona perspektywą niespodziewanego występu w dostojnym gronie księżniczek, a pokojówka anonsuje księcia Ypsheim-Gindelbach, premiera księstwa Oberstadt. Przyszedł do hrabiego, aby osobiście pomówić na temat coraz gorszej reputacji posła, spowodowanej jego miłosnymi awanturkami. Nie dalej jak dziś rano książę widział hrabiego z jakąś kobietką. Przypuszcza, że była to baletniczka; romans hrabiego z tancerką stał się już w Wiedniu głośny. Książę nie zastał hrabiego w domu, lecz rozmawia z przybyłym do pałacyku ojcem Franzi, starym Kaglerem, właścicielem karuzeli, a potem z samą Franzi - biorąc ich niezręcznie za teścia i żonę hrabiego. Nie byłoby to tragedią, gdyby nie fakt, że nieco później przychodzi prawdziwa hrabina Zedlau, którą książę bierze z kolei za... ową frywolną baletnicę. Ją właśnie widział dziś z Baldwinem na mieście, a teraz, oburzony tupetem rzekomej kochanki hrabiego, usiłuje natychmiast usunąć ją z pałacu. Na to qui pro quo nadchodzi wreszcie Baldwin; nie wie, jak wybrnąć z sytuacji, daje więc księciu znaki, aby ratował go i przedstawił Franzi jako swoją żonę. Zramolały książę opacznie go jednak rozumie i jako księżnę przedstawia... Gabrielę. Hrabina zachowuje przytomność umysłu i - na razie - nie wywołuje skandalu.
Akt II. Wieczorem na balu u hrabiego Bitowskiego hrabia tańczy z żoną. Gabriela domaga się wyjaśnień dzisiejszej niezwykłej sytuacji. Baldwin kręci jak może: opowiada o Franzi jako o przyjaciółce księcia, z którą książę chce zerwać, i w tym celu gra rolę żonatego. Korzystając z okazji, wciągnął dzisiaj Gabrielę w tę grę i przedstawił jako swoją małżonkę. Hrabina, oczywiście, nie wierzy, ale - woli nie analizować tej sprawy. Nawzajem natomiast obwiniają się o rozkład ich małżeństwa. Hrabina miała niegdyś tylko jedno mężowi do zarzucenia: brak... wiedeńskiej krwi ("Wiedeńska krew"); teraz - uważa, że Baldwin jest już całkiem, całkiem, a i on chyba na nowo zakochał się w swojej własnej żonie. Na razie musi jednak kłopotać się bieżącymi problemami. Franzi również domaga się wyjaśnień; nie wierzy, żeby Gabriela była jego żoną, uważa, że to jego nowa kochanka. Hrabia nie ma już sił na wyplątywanie się ze wszystkich podejrzeń, pułapek, komplikacji...
Ledwo odeszła Franzi, Baldwin spotyka swoją śliczną modystkę. To Pepi. Przyszła tańczyć w zespole księżniczek. Hrabia wręcza jej bilecik, nie zdążył bowiem doręczyć go rano, a Pepi - zaskoczona, poznaje pismo swego... narzeczonego, Józefa. Początkowo odmawia spotkania, ale potem - gdy okazuje się, że Józef, który przybył tu również, aby odszukać hrabiego, ma podejrzanie zajęty dzisiejszy wieczór - postanawia, na złość, pojechać do Hietzingu.
Co do hrabiego, to pewien, iż Pepi ulegnie jego prośbie, odmawia pójścia do Hietzingu najpierw Gabrieli, a potem Franzi, tłumacząc się obu paniom ważną konferencją u premiera. Gabriela tymczasem widząc Pepi tańczącą w zespole baletowym, a potem w objęciach hrabiego - ją bierze za pannę, o której niejedno już słyszała. Hrabina przypuszcza, że Baldwin pojedzie do Hietzingu z tą swoją tancereczką, sama zatem decyduje się pójść tam także, i to w towarzystwie premiera! Premier, naturalnie, nie ma dzisiaj żadnej konferencji, a uważając w dalszym ciągu Gabrielę za baletnicę, cieszy się, że może odbić hrabiemu choć na jeden wieczór ładną dziewczynę.
Niespodziewanie dochodzi przy księciu do spotkania wszystkich trzech pań, przy czym niemal wszystkie biorą się nawzajem za kogoś innego. Hrabia i Józef milczą jak grób i odmawiają wyjaśnień na temat, kto jest kim; atmosfera niepewności unosi się w powietrzu, a wszystkich zebranych unosi... walc.
Akt III. Na zabawie w Hietzingu zbiera się ostatecznie całe towarzystwo. W przysłoniętych altankach, niewidoczni dla innych, zasiadają kolejno: książę z hrabiną (chociaż ten, gdy dowiaduje się wreszcie, że hrabina - to hrabina, a nie baletnica, zamierza natychmiast umknąć w obawie przed gniewem Baldwina), Franzi z... Józefem (przyciągniętym tu przez nią, aby pomógł jej wyśledzić nową flamę swego pana), wreszcie - Pepi, zabrana do następnej altanki przez hrabiego. Hrabina jest przekonana, że hrabia przyjechał tu z Franzi, którą już rozszyfrowała, Franzi myśli, że przyjechał z hrabiną, kiedy jednak spotykają się przed altankami i widzą, że w grę wchodzi... ktoś trzeci, decydują połączyć wysiłki, by odkryć nową sympatię Baldwina.
Tę trzecią odkrywa przypadkowo... Józef. To jego narzeczona! Nie może jednak robić jej wyrzutów: przyszła tu przecież zwabiona charakterem jego pisma. Zresztą Pepi przekonała go, zgodnie z prawdą, że w altance nic między nią a hrabią nie zaszło. I na koniec - w Hietzingu godzą się wszyscy i wszystko sobie wybaczają, a zabawę opuszczają trzy zgodne pary: hrabia z hrabiną, na nowo - i może już na zawsze? - połączeni, Pepi z Józefem i Franzi... z księciem-premierem. Co spowodowało tę ogólną zgodę, ten pogodny, wesoły nastrój? Wino i - wiedeńska krew!
Pomysł nowej operetki z muzyką Jana Straussa wyszedł od dyrektora wiedeńskiego Carl-Theater, Jaunera, z końcem lat 1890-ych. Napisano libretto, ale Strauss był już zbyt zmęczony i schorowany, by zabrać się do nowej, dużej pracy. Zgodził się natomiast, aby z jego dawnej muzyki i według jego wskazówek partyturę spisał ktoś inny, sugerując kapelmistrza Theater an der Wien, Adolfa Mullera jr. (1839-1901).
Muller opracował partyturę (znalazły się w niej m.in. tak znane walce, jak "Morgenblatter", "Leichtes Blut", "Neu-Wien", "Gut Burgerlich" i naturalnie tytułowy - "Wiener Blut"). Strauss nie zobaczył już tego dzieła na scenie - zmarł na trzy miesiące przed premierą, która zresztą nie była sukcesem. Operetkę przerobiono jednak w parę lat później (1905) i ostatecznie trafiła na wiele scen, utrzymując się z powodzeniem do dziś w repertuarze teatrów muzycznych. Kilkakrotnie też przenoszono ją na ekran; bodaj najbardziej stylową wersję filmową wyreżyserował Willy Forst w 1942.
Autorami nowego tłumaczenia libretta są Jan Brzechwa, Janusz Minkiewicz i Artur Tur.
Źródło: Przewodnik Operetkowy Lucjan Kydryński, PWM 1994
Ukryj streszczenie