Czas akcji: XX wiek.
Miejsce akcji: mieszkanie przy Drugiej Alei w bogatej dzielnicy Nowego Jorku.
Obsada: 2 role męskie i 4 role kobiece.
Druk:
Sztuka w dwóch aktach.
Akt I
Mel i Edna Edisonowie są małżeństwem. Mieszkają w Nowym Jorku przy Drugiej Alei prawie od sześciu lat. Kiedy się wprowadzali do tego mieszkania, wyobrażali sobie, że będą pławić się w luksusach drogiej rezydencji, w eleganckiej dzielnicy miasta. Tymczasem okazało się, że ścianki działowe między mieszkaniami są cienkie jak papier, spłuczka w toalecie nieustannie się zacina, a zamiast wspaniałej panoramy miasta ich okna i balkon wychodzą na pięć czynszowych kamienic, wyższych od ich budynku.
Akcja sztuki zaczyna się o godzinie drugiej trzydzieści na ranem. Jest upalne nowojorskie lato. Mel spięty siedzi na kanapce, pali papierosa i pokasłuje. Po chwili do pokoju wchodzi Edna i usiłuje ustalić, co się stało. Mel początkowo narzeka na klimatyzację, hałasy za oknem, potem na dwie niemieckie stewardesy, które co noc zapraszają do siebie mężczyzn i głośno się zabawiają. To, co do tej pory spokojnie znosił, teraz zaczęło go tak bardzo denerwować, że nie jest w stanie się opanować. Edna stara się go jakoś uspokoić, ale bez skutku. Stan Mela pogarsza się z minuty na minutę. Zaczyna krzyczeć i staje się coraz bardziej agresywny. Edna zaczyna przypuszczać, że jest jeszcze jakaś inna, ukryta przyczyna takiego zachowania męża. I rzeczywiście, okazuje się, że jego firma ma poważne kłopoty finansowe i Mel może wkrótce stracić pracę, co w jego wieku jest prawdziwą katastrofą.
Kilka dni później, późnym popołudniem, do kompletnie zdewastowanego mieszkania wraca Edna i ze łzami w oczach stwierdza, że ich mieszkanie zostało obrabowane. Dzwoni po policję i załamana siada w fotelu. Po chwili zjawia się Mel i naiwnie pyta, dlaczego w mieszkaniu jest taki bałagan. Gdy Edna mówi mu, co się stało, chce się napić na uspokojenie, ale złodzieje wynieśli też cały alkohol. Okazuje się, że to Edna zgubiła gdzieś klucze i wychodząc na chwilę z mieszkania zostawiła otwarte drzwi wejściowe. Mel przyznaje się żonie, że właśnie stracił pracę i jest bezrobotny. Został zwolniony z biura cztery dni temu, razem z siedmioma kolegami, mniej więcej w jego wieku. Małżonkowie starają się racjonalnie zanalizować swoją sytuację a nawet znaleźć jakieś pozytywne strony tego, co ich spotkało. Mel jednak już po chwili przestaje panować nad sobą. Wybiega na balkon i bardzo głośno wykrzykuje całe swoje nieszczęście. Ktoś z wyższego piętra, sprowokowany wrzaskiem, oblewa go wiadrem zimnej wody. Edna wyciera męża, pocieszając go, że teraz na pewno ona znajdzie pracę i dadzą sobie jakoś radę.
Akt II
W ciągu sześciu tygodni Mel zmienił się nie do poznania. Siedzi w domu nie ogolony, zdeprymowany, na granicy paranoi. Jest pora lunchu i do domu z pracy wraca Edna, aby nakarmić zdruzgotanego męża. W trakcie posiłku wypytuje go, co robił od rana. Ten z goryczą opowiada o tym, jak szukał pracy w dziale ogłoszeń prasowych. W wyniku tych poszukiwań doszedł do wniosku, że jego sytuacja jest całkowicie beznadziejna i że już nigdy nie znajdzie pracy odpowiadającej jego kwalifikacjom i oczekiwaniom. Edna przypuszcza, że źródłem niepowodzeń Mela jest on sam, radzi mu więc, by poszedł psychiatry. Mel, jakby na potwierdzenie przypuszczeń żony, mówi, że dokonał właśnie ważnego odkrycia. Według niego, za całe zło odpowiedzialny jest kapitalistyczno - burżuazyjno - wojskowy spisek, mający na celu zniszczenie kraju i wszystkiego, co w nim dobre i uczciwe. Wreszcie Mel w sekrecie wyjawia Ednie, że spisek skierowany jest właśnie przeciwko niemu. Edna zaczyna się nie na żarty niepokoić stanem męża. Mel przypomina sobie, że w najtrudniejszym momencie swego życia został oblany kubłem zimnej wody przez sąsiadów z góry. Obiecuje im więc straszliwą zemstę: "Przyjdzie taki piękny zimowy dzień, kiedy pewien skurczybyk zostanie zasypany dwumetrową kupą śniegu." Zrozpaczona zachowaniem męża Edna dzwoni do psychiatry i umawia go na wizytę.
Dwa tygodnie później w mieszkaniu Edisonów odbywa się narada rodzinna. Trzy siostry Mela - Pauline, Pearl i Jessie, starszy brak Harry i Edna omawiają sytuację i usiłują się porozumieć, co do form ewentualnej pomocy. Jedyne, co przychodzi im do głowy, to udzielić mu pożyczki do czasu odzyskania zdrowia i znalezienia jakiejś pracy. Kiedy jednak dowiadują się, że kwota jakiej w tej chwili potrzebują Mel i Edna sięga dwudziestu pięciu tysięcy dolarów, nastrój zmienia się i rodzeństwo chce się jakoś wycofać ze złożonej oferty. Zdenerwowana takim zachowaniem Edna żegna się i wychodzi do sypialni, z trzaskiem zamykając drzwi. Gdy ze spaceru po parku do domu wraca Mel, wita się z rodzeństwem, bierze swoje tabletki i zaczynają rozmawiać. Mel jednak zachowuje się jak mały chłopiec, a w końcu mówi: "Mój doktor nauczył mnie trzech rzeczy: trzeba relaksować się, nie należy brać życia zbyt poważnie... no i koniecznie uważać, co się mówi, jak się wychodzi na balkon."
Sześć tygodni później jest połowa grudnia. W mieszkaniu Edisonów nic się nie zmieniło poza tym, że stoją tam sztalugi i płótno, gdyż Mel, w ramach terapii, zaczął malować. W domu akurat brakuje wody, więc o spokoju nie ma mowy. Gdy do mieszkania wraca Edna, Mel rozmawia z nią o szczegółach swojej terapii psychiatrycznej. Wydaje mu się ona tak bezsensowna, że postanawia ją zakończyć. Edna informuje go, że stary Cooper właśnie zbankrutował i teraz także ona jest bez pracy, zostają więc bez jakichkolwiek środków do życia. Mel próbuje ją uspokoić, ale mu się to nie udaje.
W mieszkaniu zjawia się Harry, który mówi bratu, że przyjechał, by przywieźć im jabłka z własnego ogrodu. Gdy ten dziwaczny prezent wywołuje zrozumiałe zaniepokojenie Mela, Harry wyjaśnia, że jabłka są tylko dodatkiem do czeku na dwadzieścia pięć tysięcy dolarów. Jednak kiedy Harry chce wręczyć czek bratu, ten stanowczo odmawia jego przyjęcia. Oburzony wychodzi. Gdy Edna dowiaduje się, co się stało, dochodzi do awantury. Jej uczestnikami znów stają się sąsiedzi z wyższego piętra i Mel znowu zostaje oblany wiadrem wody. Reaguje jednak nadzwyczaj spokojnie. Sztuka kończy się, gdy za oknem zaczyna padać śnieg. Mel otwiera szafę i wyciąga z niej szuflę do odgarniania śniegu. Patrzy na padający śnieg i zegarek, po czym wraca na swój fotel. Jedną rękę trzyma na szufli a drugą obejmuje Ednę. Czeka aż białego puchu napada tak dużo, by mógł spełnić swą wcześniejszą obietnicę i zasypać sąsiadów "dwumetrową kupą śniegu".
Ukryj streszczenie