Czas akcji: współcześnie.
Miejsce akcji: Polska.
Obsada: 5 ról męskich, 2 role kobiece.
Druk: "Dialog" nr 3/1983.
Akcja rozgrywa się w bardzo dużym, niegdyś bardzo eleganckim domu, który teraz coraz bardziej popada w ruinę. Dom znajduje się nad rzeką i jest otoczony równie dużym i równie zaniedbanym parkiem. W domu mieszka stary, osiemdziesięcioletni Malarz z młodszą od niego Żoną. Nie kontaktują się ze światem - nie odbierają telefonów, nie odpisują na listy, ich spokoju pilnują groźne psy, które nie pozwalają nikomu się zbliżyć. Jedynym ich kontaktem ze światem jest młody Chłopak, który załatwia im sprawunki i wykonuje drobne prace w domu i ogrodzie.
Malarz całymi dniami maluje, w ogóle nie odzywa się do Żony. Ona stara się administrować domem, chronić męża przed światem zewnętrznym i zapewnić mu spokój do pracy. Wygłasza długie monologi, na które on nie zwraca uwagi. Gdy dzwoni telefon nie odbiera, tylko zastanawia się, dlaczego jeszcze im go nie wyłączyli, może ktoś płaci ich rachunki? Później wspomina, jak się poznali: była straszna burza, on zaprosił ją tu, do domu. Dziś jest rocznica. On był wtedy gadatliwy jak nigdy później. Nie podoba jej się, że on ciągle maluje czerwone zwierzęta bez oczu. Przynosi listy, czyta mu list z galerii, która chce zorganizować jego wystawę. Malarz jak zawsze nie odzywa się.
Przychodzi Chłopak po cotygodniową wypłatę. Żona każe mu zebrać gałęzie w ogrodzie. Chłopak odmawia, mówiąc, że mu się nie chce. Ona grozi, że w takim razie mu nie zapłaci, ale gdy młodzieniec zapowiada, że stąd odejdzie, a w ogóle to chce podwyżkę, bo w sadach zarobiłby więcej, przynosi mu żądaną sumę. Szczekają psy, więc Żona każe mu sprawdzić kto kręci się przy bramie. Gdy Chłopak wraca z komunikatem, że to ludzie, którzy chcą sprawdzić instalacje, każe ich wyrzucić. Chłopak przekazuje jej, że zostanie obciążona grzywną.
Żona wygłasza znów monolog wobec męża. Zastanawia się, czy Chłopak ich nie zostawi. Nie wie, co wtedy zrobią. Przypomina mu o stosie niezapłaconych rachunków, ma za złe, że on tylko siedzi i maluje i nie chce sprzedawać obrazów. Mógłby coś zrobić, a nie zostawiać wszystko jej. Czyta mu list od przyjaciela z dawnych lat, jest niezadowolona, gdy on chowa go do kieszeni - przecież mu już przeczytała. Oburza się, że ludzie mówią, że ona go tu uwięziła. Postanawia ich tu wpuścić, żeby sami zobaczyli, że to nieprawda, a gdy już pójdą, sprowadzi się więcej psów i nikt już tu nie wejdzie.
Nagle pojawia się Nieznajomy. Twierdzi, że zabłąkał się tu przez przypadek. Żona każe Malarzowi iść do biblioteki. Wypytuje Nieznajomego, kim jest i co robi. On twierdzi, że jest urzędnikiem bankowym i chciał obejrzeć taki stary wielki dom. Dziwi się, że taki ogromny teren się marnuje, że ona nie wynajmuje pokoi, że nie ma żadnej hodowli, zapewnia, że można by dużo zarobić mając taki teren. Zauważa, że dom niszczeje i dziwi się, że ona nie lubi ludzi. Przerywa im Chłopak, bo przyszedł telegram i trzeba pokwitować. Gdy zostają sami, okazuje się, że się znają i Chłopak specjalnie nie spuścił psów, żeby Nieznajomy mógł tu wejść. Chłopak zapewnia go, że ona jest gorsza od psów, mieszka z Malarzem od dwóch lat, od czasu gdy przyszła tu nająć się do pracy w ogrodzie, przypuszcza, że ona czeka aż stary umrze, wtedy sprzeda wszystkie obrazy i będzie bogata. Nieznajomy daje mu list z prośbą, żeby oddał go dyskretnie Malarzowi. Gdy wraca Żona, Nieznajomy pyta o obrazy i Malarza, ona domyśla się, że tylko udawał urzędnika. Mężczyzna przyznaje, że niepokoi się o Malarza, bo wielokrotnie do niego pisał i nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Chciałby się z nim zobaczyć, jednak Żona nie zgadza się na to. Chciałby, żeby obrazy były wystawiane. Ona zapewnia go, że Malarzowi na tym nie zależy. On próbuje jej uświadomić, że te obrazy to majątek, a nie są właściwie zabezpieczone. Niepokoi się, że nikomu ostatnio nie udało się spotkać z Malarzem, że ona zupełnie odgrodziła go od świata, że on nie odpowiada na listy, nie wystawia obrazów. Chciałby zobaczyć się z Malarzem, żeby coś o nim napisać, Żona zapewnia go, że jej mąż tego nie potrzebuje, bo uważa, że uznanie zdobywa ten, który wcale o to nie zabiega i tak samo jest z pieniędzmi. Jej mąż nie chce nikogo widzieć, a jej zadaniem jest pilnować, aby nikt nie przeszkadzał mu w pracy. Nieznajomy bardzo chce zobaczyć Malarza.W końcu udaje mu się to, mistrz staje w drzwiach, ale nie odzywa się.
Gdy zostają sami, Żona wyjmuje list, który nosi od kilku dni. Za jej plecami Malarz napisał do przyjaciela, że ona odgrodziła go od świata, że chce się jej pozbyć i radzi się co zrobić, aby uznać ją za niepoczytalną. Jest rozżalona, bo pewnie wszyscy myślą, że została tu dla pieniędzy, bo jest od niego znacznie młodsza i nie wzięli ślubu. Ma żal, że on uważa ją za babę, do której nie warto nawet otworzyć ust, zapewnia go, że odejdzie stąd, ale dopiero wtedy, gdy on sam powie jej, że ma to zrobić. Krzyczy, że nie ruszy się z miejsca dopóki on się do niej nie odezwie. Malarz pracuje w milczeniu. Dzwoni telefon. Żona zgadza się, żeby przyjechała do nich ekipa filmowa, zapewnia, że mąż wyraził na to zgodę.
Po domu i ogrodzie kręci się ekipa filmowa, zaglądają w każdy kąt, rozstawiają obrazy w ogrodzie. Żona rozmawia z Reporterem, pokazuje mu rysunek, pyta, co o tym sądzi. Reporter myśli, że to dziecięcy rysunek, ona jednak przyznaje się, że sama to namalowała i zapewnia, że podobał się jej mężowi. Opowiada, że są szczęśliwym małżeństwem, dlatego ona może żyć na takim odludziu. Twierdzi, że jej mąż nigdy nie lubił Akademii, ale Reporter zauważa, że pisał co innego. Ona twierdzi, że Malarz nie życzy sobie żadnych odwiedzin, on dziwi się, bo wcześniej nie odgradzał się od ludzi. Żona opowiada mu, że Malarz wciąż widzi widma, które przychodzą tylko do niego. To jego zmarła żona i zmarły przyjaciel, z którym o nią rywalizował. Przyjaciel utonął w rzece podczas ich wspólnej kąpieli, wtedy Malarz mógł się z nią ożenić. Żona zna doskonale sprawy z przeszłości, bo czytała ich listy. Opowiada też o sobie, o swojej samotności, rozpaczy, braku nadziei. O tym, jak jest jej ciężko i jak jest nieszczęśliwa. Że nie może spać i chciałaby umrzeć. Że całymi dniami i nocami troszczy się o Malarza, a wszyscy uważają, że go uwięziła i czyha na jego majątek.
Wraca Kamerzysta z poszarpaną nogawką - chciał sfotografować psy i podszedł zbyt blisko. Wychodzi odświętnie ubrany Malarz. Żona zapewnia go, że teraz będzie mógł wszystko powiedzieć. Skoro nie chce odezwać się do niej, to może opowie wszystko tym ludziom. Zostawia go z nimi, żeby teraz powiedział wszystko, bo później nikogo tu nie wpuści.
Ekipa uruchamia kamerę, Reporter zadaje pytania. Malarz milczy.
Malarz z Chłopakiem porządkują obrazy przyniesione z parku. Malarz upewnia się, że Chłopak zamontował nowy, solidny zamek. On uspokaja, że gdy jeszcze zamknie się okiennice na żelazną sztabę, nikt się tu nie dostanie. Żona jest u fryzjera, spieszą się, żeby zdążyć przed jej powrotem. Malarz upewnia się jeszcze, że Chłopak dyskretnie zaniósł kanister benzyny na strych. Pyta jak zareagowała na list, który kazał mu pokazać jej niby w zaufaniu. Chłopak odpowiada, że się popłakała czytając. Każe mu teraz wziąć łódkę i popłynąć wysłać ten list, gdy Chłopak wychodzi, pyta go jeszcze o zapałki.
Po jego wyjściu wraca Żona. Wygłasza jak zawsze monolog. Przyznaje, że ona też widzi te widma męża, ale nie powiedziała tego filmowcom, teraz niech myślą, że on jest wariatem.
Malarz zostawia Żonę w bibliotece. Gdy dzwoni telefon, wyrywa sznur ze ściany. Zamyka ją na klucz, zamyka okiennice. Podpala arkusz papieru i idzie z nim na strych.
Dom płonie, z zamkniętej biblioteki rozlega się rozpaczliwe pukanie.
Ukryj streszczenie