Czas akcji:
Miejsce akcji:
Obsada: 2 kobiety, 4 mężczyzn
Druk: "Dialog" nr 5/2007.
Choć dramat ten przywołuje autentyczne postaci członków terrorystycznej Frakcji Czerwonej Armii i krwawe wydarzenia, które wstrząsnęły Niemcami lat siedemdziesiątych, "Śmierć Człowieka-Wiewiórki" nie jest typową, realistyczną sztuką historyczną, jakiej można by się spodziewać. Jest kolorową zabawką zrobioną z rewolucji, której działacze zmienili się w popkulturowy mit. W komiksowej formie następujących po sobie surrealistycznych obrazów przedstawia ewolucję U (Ulrike Meinhof) od niezaangażowanej mieszczki, która przesiaduje w miejskiej czytelni, przez przyłączenie się do Antyczłowieka Baadera (który wydobywa się z bani z poezją) i wulgarnej Ensslin, pary która chodzi po domach opowiadając bajkę o Kolorze Czerwonym, przez wspólne z nimi przechytrzanie melancholijnego Policjanta o Gołębim Sercu, przez kolejne śmierci poczciwego Człowieka-Wiewiórki, symbolu mieszczańskiego społeczeństwa (który umiera codziennie raz dziennie, bezskutecznie próbując wyznać U swoje uczucia) - aż po więzienie i wyrok śmierci. W wykreowanej przez autorkę absurdalnej, pełnej fajerwerkowych efektów rzeczywistości przestrzelone serce Policjanta może odrosnąć, Człowiek-Wiewiórka wciąż żyje mimo kolejnych groteskowych śmierci, a Szczęśliwy (syn Ensslin) rozmawia z portretem swojej matki z listu gończego. Kwieciste, przegadane wypowiedzi postaci i bajkowa oprawa (wyliczanki, zabawy słowne, akcje terrorystyczne jako zabawa dzieci, U postrzegająca odmianę swego życia na wzór Kopciuszka) czynią całą sytuację jeszcze mniej realną, a postaci przypominają wrzaskliwe muppety o bardzo prostych charakterach.
Ukryj streszczenie