Artykuły

Bo stąd bliżej jest do nieba

Trzy dni trwały urodziny zakopiańskiego Teatru im. Stanisława Ignacego Witkiewicza. Było to święto zarówno wielkie, jak i przekornie frywolne pod każdym względem - artystycznym, towarzyskim, politycznym, kulinarnym, frekwencyjnym. Typowa zakopiańska mieszanka w Witkacowskim stylu - pisze Anna Zadziorko.

Kurtki polarowe mieszały się z toaletami haute couture, arie operowe z jazzem, teatr uliczny ze scenicznym, filmy z wernisażami, naukowe dysputy z rozmowami w foyer, oficjałki ze spontanicznością, kabanosy z ciastem i tylko wspomnienia były jedyne, niczym nie zmącone. Bo przecież minęło 20 lat - tak niezauważalnie, niemal w jednej chwili.

Trzy dni trwały urodziny zakopiańskiego Teatru im. Stanisława Ignacego Witkiewicza. Było to święto zarówno wielkie, jak i przekornie frywolne po każdym względem - artystycznym, towarzyskim, politycznym, kulinarnym, frekwencyjnym, a nawet trochę rodzinnym. Typowa zakopiańska mieszanka w Witkacowskim stylu. Medal należy się temu, kto ten 3-dniowy maraton sumiennie przemierzył. Codziennie ponad 6 godzin rozmaitych zdarzeń i na koniec bal do białego rana w kubańskim rytmie. Rzeczy codzienne zupełnie straciły swoją właściwość, a uczeni mężowie jakby wbrew temu starali się dowieść, że metafizyka zginęła w odmętach postępu.

Mimo to doszło też do rzeczy poważnych, które odnotować należy. Przede wszystkim prestiżowa nagroda - "Tele Maska 2005", przywieziona z prezencie przez samego Andrzeja Serdiukowa, szefa Agencji Produkcji Teatralnej i Filmowej Telewizji Polskiej. .Witkacy" będzie z kolei gościem telewizji w kwietniu. Przygotowane jest nagranie dla tamtejszego teatru spektaklu "Na przełęczy". Warta odnotowania jest także obszerna i pięknie wydana, zilustrowana fotografiami Wojciecha Plewińskiego monografia o "Witkacym", napisana przez zafascynowaną zakopiańskim teatrem gdańszczankę Barbarę Świąder. Odważyła się podjąć pracy pozornie niewyobrażalnej - opisać teatr nie tylko od frontu, ale też od kuchni, poprzez długie rozmowy z aktorami, pracownikami technicznymi, biurowymi zarówno ze składu pionierskiego, jak i obecnego. Nagrodom, prezentom, życzeniom nie było końca. - To, że Zakopane jest nadal uważane za jedną z kulturalnych stolic Polski, to głównie zasługa tego teatru - stwierdził marszałek województwa małopolskiego Janusz Sepioł. - Tego teatru nie byłoby bez naszej mądrej wrażliwej publiczności, która jest naszą siłą duma - dziękował wszystkim dyrektor "Witkacego" Andrzej Dziuk.

Jubileusze to też okazja do spojrzenia z dystansu na rzeczy, które zacierają w biegu dni. Mimo kilku rozłamów, mimo ciężkich chwil, zakopiański teatr oparł się zaszufladkowaniu, rutynie i ocalił swoje niepowtarzalne spojrzenie na rzeczywistość, spojrzenie - co istotne -wierne zasadom Stanisława Ignacego Witkiewicza. Być może dlatego ciągną się za nim opinie sprzeczne, wszak patron postrzegany był raz jako wariat z Krupówek, a raz jako geniusz. A być może po prostu z desek "Witkacego" - tak jak śpiewają w swoim nowym hymnie aktorzy - bliżej jest do nieba.

* Koty, Damy i inne istnienia

Wernisaż rysunków Barbary Gawdzik-Brzozowskiej otworzył w czwartek urodzinowe uroczystości. W Galerii Hasiora zgromadziły się tłumy. Aktorzy deklamowali przekorne limeryki Szymborskiej, a pani Barbara wystąpiła tego wieczoru z wielkim czerwonym sercem na pierciach. Nie obyło się bez wspomnień zarówno o Władysławie Hasiorze, jak i Tadeuszu Brzozowskim, który związany był z "Witkacym" w pierwszych latach jego istnienia.

Wystawa rysunków czynna będzie jeszcze do połowy marca. Warto się wybrać i zobaczyć je. Barbara Gawdzik-Brzozowska umiejętnie, niezwykle precyzyjnie, a jednocześnie lekko i z fantazją nie pozbawioną poczucia humoru przedstawia pod postaciami własnego autorstwa portrety nas samych.

* Jerzy Duda Gracz Teatrowi Witkiewicza

Taki tytuł nosi otwarta w foyer teatru wystawa obrazów zmarłego niedawno artysty, dla którego "Witkacy" był miejscem szczególnym - jak bardzo, pokazał przeczytany podczas wernisażu list malarza do Andrzeja Dziuka, w którym zwierza się, jak doszło do namalowania postaci Chrystusa w częstochowskim klasztorze na Jasnej Górze. Inspiracją stał się właśnie spektakl w "Witkacym".

Obrazy Dudy Gracza zawisły w teatrze nie po raz pierwszy, ale ta wystawa jest wyjątkowa. Znalazły się na niej przepiękne akwarele, przedstawiające aktorów teatru. Wystawą przywiozła do Zakopanego córka artysty - Agata.

* Mistrz Stańko

Koncert Tomasza Stańki był jedną z większych atrakcji tegorocznych urodzin. Światowej sławy jazzman jest związany z Witkacym choćby przez to, że napisał muzykę do "Caliguli". I właśnie ona rozpoczęła sobotni, dodajmy, znakomity koncert, potem były już same nowości - utwory, które znajdą się na najnowszej płycie.

* Carmen Funebre

Teatr Biuro Podróży z Poznania przywiózł do Zakopanego spektakl plenerowy. Na boisku gimnazjum przy ul. Nowotarskiej rozegrał się dramat uchodźców poniewieranych, wypędzanych, odartych z resztek człowieczeństwa przez nadnaturalnych oprawców. W mroźnej i śnieżnej aurze nabrał on szczególnego dramatyzmu. Spotęgowała go ekspresyjna muzyka i ascetyczna dekoracja.

* Rozmowy istotne

"Porozmawiajmy istotnie" to tytuł posiadów o metafizyce Witkacego, które poprowadzili profesorowie Lech Sokół i Janusz Degler oraz dr Monika Milewska i dr Piotr Rudzki. Próbowali oni odpowiedzieć na pytanie, czym w dzisiejszym świecie jest metafizyka i czy w przypadku kultury polskiej można mówić o takim zjawisku. Jednoznaczna odpowiedź oczywiście nie padła, ale dyskusja stała się przyczynkiem dla rozważań nad interpretacją filozofii Witkacego.

* Bal w operze

Żadne teatralne urodziny nie mogą obejść się bez premiery. W tym roku przygotowany został "Bal w operze" Juliana Tuwima w reżyserii Andrzeja Dziuka. Żywiołowy spektakl wystawiony w konwencji niekończącego się szalonego tańca, w który wciąga, omamia, aż do utraty zmysłów. Tempo nie pozwala na chwilę oddechu, a nawet zastanowienia. To, co dzieje się na scenie, odczuwamy niemal fizycznie, stając się w końcu częścią tej karuzeli.

* W metafizycznej dziurze

Taki tytuł nosi napisana przez Barbarę Świąder obszerna monografia "Witkacego". To książka-spotkanie, zbiorowy portret ludzi, którzy stworzyli i tworzą zakopiański teatr. Z założenia ma pomóc czytelnikom, bywalcom "Witkacego" przywołać wzruszenia, myśli, obrazy, zapachy... Poczuć niezapomnianą atmosferę teatru. Monografia zawiera kompletną dokumentację: kalendarium, wykaz premier, wybór recenzji i bibliografii. Promocja książki odbyła się w piątkową noc i nieoczekiwanie przerodziła się w niemal rodzinne spotkanie członków zespołu.

Na zdjęciu: "Kurka wodna" w reż. Andrzeja Dziuka, Teatr im. Witkiewicza 1999.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji