"Płatonow" osobiście
Premiera "Płatonowa " Antoniego Czechowa w reżyserii Piotra Kruszczyńskiego w niedzielę na scenie Teatru Polskiego o godz. 19
Ewa Obrębowska-Piasecka: Zapowiadasz "Płatonowa" poznańskiego. Czy to znaczy, że robisz spektakl z kluczem?
Piotr Kruszczyński: Nie będzie dosłownych karykatur, ale rzeczywiście można mówić o pewnym kluczu, nazwijmy go żartobliwie kluczem do bram miasta. Spektakl osadzony jest nie tyle w poznańskich realiach, ile w pewnych strukturach społecznych i pewnej hierarchii, która tu istnieje. Tak ja to z artystycznych nizin społecznych odczytuję. Poznań widzę jako miasto syte, nasycone, przesycone... To będzie zderzenie świata biznesu i świata sztuki?
- Świata biznesu oraz świata artystów i intelektualistów. Sami artyści byliby zbyt hermetycznym gronem.
- W historię polskiego teatru wpisały się mocno spektakle "Płatonow" i "Płatonow - akt pominięty" wyreżyserowane kilka lat temu przez Jerzego Jarockiego.
- "... akt pominięty" zrobił na mnie duże wrażenie, ale nie ma żadnego związku między tym spektaklem a historią, którą ja opowiadam. To zupełnie inne wątki. Jesteś wolny od Jarockiego?
- Do tego stopnia, że nawet nie pomyślałem o żadnym obciążeniu. To dla mnie bardzo osobisty spektakl. Kiedy się interpretuje "Płatonowa", będąc mężczyzną, trudno nie poczuć się nim samym... Kobiet również to dotyczy, mają nawet szersze spektrum do identyfikacji: Sonia, Sasza, Maria, generałowa Wojnicew...
- Fakt, ale myślę, że w samym Michale Płatonowie wszyscy się odbijają jak w lustrze: on jest kontrapunktem, prowokatorem zdarzeń... "Płatonow" to sztuka o odpowiedzialności za życie. Bardzo łatwo powiedzieć, że wolny artysta ma moralną przewagę nad zniewolonym finansami biznesmenem (pomijając tęsknoty jednego i drugiego za innymi świtami), ale to duże uproszczenie. Żyje się tylko raz, spotykamy na swojej drodze innych ludzi... Za nich też jesteśmy odpowiedzialni.
- Płatonow to postać sztandarowo wręcz nieodpowiedzialna...
- Myślę, że ta odpowiedzialność głęboko go w sercu dusi i gniecie.
Dla mnie to także spektakl o wyborze między sztuką, która jest jak zazdrosna kochanka, i życiem, rodziną. O wolności.
Prawo do artystycznej wolności było ostatnio burzliwie dyskutowane w Poznaniu... Czy ten temat też jest obecny w Twoim spektaklu?
- Nie chciałbym zbyt wiele o nim mówić, bo mam nadzieję, że sam się odkryje.
"Płatonow"
Młodzieńcze, niedokończone dzieło Antoniego Czechowa. Znawcy jego twórczości uważają, że rysują się w nim wszystkie wątki późniejszych jego sztuk. Piotr Kruszczyński chce się skupić na satyrze społeczeństwa żyjącego po przełomie - u Czechowa to uwłaszczenie, chłopów przez cara Aleksandra, w Polsce 2003 pokłosie ustrojowych zmian, które dokonały się pod koniec lat 80. Główny bohater to wiejski nauczyciel uwikłany w liczne romanse, nałogi, zaniedbania - a przy tym wszystkim fascynujący.
Piotr Kruszczyński - ur. w 1967 r., absolwent Wydziału Architektury na Politechnice Poznańskiej i Reżyserii Dramatu warszawskiej PWST, dyrektor artystyczny Teatru Dramatycznego w Wałbrzychu, reżyserował we wrocławskim Teatrze Współczesnym, krakowskim Teatrze im. Słowackiego, gdańskim Teatrze Wybrzeże, Teatrze Miejskim w Gdyni, Teatrze Polskim w Warszawie, Teatrze im. Fredry w Gnieźnie...