Artykuły

"La serva padrona", czyli sposoby na zdobycie majętnego męża

"La serva padrona, czyli vademecum młodej sekretarki" w reż. Doroty Kolak w Operze Bałtyckiej w Gdańsku. Pisze Stanisława Grażyńska w Głosie Wybrzeża.

Nie przypuszczał Giovanni Battista Pergolesi, że pozostawiając bogatą spuściznę w postaci oper, mszy, oratoriów itd. największą popularność (wraz ze "Stabat Mater") osiągnie intermezzo - "La serva padrona". Z tradycji weneckiej wywodził się zwyczaj prezentowania publiczności podczas przerwy w spektaklu opery zabawnych wstawek scenicznych. Od premiery neapolitańskiej w 1733 roku do dziś to urocze intermezzo co i raz pojawia się na afiszach teatrów muzycznych na świecie. Tym razem dzieło zagościło w gdańskim Ratuszu Staromiejskim w bardzo pomysłowej formie.

Część pierwsza to propozycja przedstawienia oryginalnej wersji w reżyserii Doroty Kolak. Akcja rozgrywa się właściwie bez scenografii, jeśli nie liczyć szerokiego pudła jako loże. I oto służąca - Serpina tyranizuje swego chlebodawcę Uberta. Wszystko w celu by zdobyć go na męża no i w końcu cel osiąga. Anna Fabrello - urodziwa, młoda śpiewaczka solidnie przygotowana, stworzyła postać momentami nieco przerysowaną, ale czytelną i dynamiczną. Także dobrze poradziła sobie ze stroną wokalną, z dbałością o szczegóły i wyrazisty rysunek frazy. Także Wespone - Leszek Kruk w roli niemej wprowadził sporo humoru. Głównym bohaterem wieczoru był Piotr Lempa w partii Uberta. Śpiewak ten szybko się rozwija i w każdym spektaklu w jakim bierze udział, jest coraz swobodniejszy i pewniejszy. Jako bogaty pan domu pokazał całą gamę targających nim uczuć trafnie łącząc aktorstwo ze sztuką muzyczną. No i słowa uznania dla niezawodnej Olgi Niecziporenko, która na fortepianie realizowała warstwę instrumentalną.

Druga część wieczoru przebiegała po przeciwległej stronie Sali Mieszczańskiej. Oczom widzów ukazało się współczesne biuro (scenografia Doroty Roqueplo) i w tych realiach rozpoczęła się rozgrywka między sekretarką a biznesmenem. Ten fragment został zatytułowany "La serva padrona czyli vademecum młodej sekretarki". Nowy tekst na motywach libretta Gennaro Federico napisała Bożena Ptak. Od strony muzycznej jest to rodzaj wariacji na temat oryginału. Tu jako Serpina doskonale znalazła się Jagna Jędrzyńska, emanująca scenicznym nerwem, wdziękiem i wszelkimi cechami dzisiejszej dziewczyny kierującej się może i uczuciem lecz także kalkulacją. I znów Uberto - jej szef to Piotr Lempa z szerokim wachlarzem możliwości scenicznych. Jak się okazało, świetnie radził sobie ze śpiewem klasycznym, ale także i z rapem. I jeszcze Wespone, goniec przynoszący korespondencję jeżdżąc na deskorolce - Filip Michalak, chłopak w stylu skate'a, także znak naszych czasów.

Reżyseria Doroty Kolak sprawiła, że przedstawienie przebiegało wartko, pomysłowo, cały czas coś się działo, na pewno nikt się nie nudził. W drugiej części znalazło się mnóstwo zaskakujących sytuacji, pełnych humoru słownych zbitek. Tak więc publiczność bawiła się setnie, a odnosiłam wrażenie, że i wykonawcy także. Partię instrumentalną opracował i wykonał Andrzej Nanowski, wprowadzając rozmaite rytmy z gatunku lżejszej muzy. Spektakl poza wartościami artystycznymi ma walory edukacyjne i jest z pewnością sposobem na zainteresowanie młodzieży sztuką operową. Tak więc przedstawienie polecam gorąco szkołom - naprawdę zabawa przednia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji