Łódź. Bój o Camerimage Łódź Center
Włodzimierz Tomaszewski i młodzi ludzie zrzeszeni w Inicjatywie dla Łodzi przedstawili ponad 700 nowych podpisów pod petycją do Rady Miasta Łodzi, aby ponownie pod obrady poddać projekt Camerimage Łódź Center.
- Spotykamy się przed szlabanem, ponieważ władze miejskie tworzą szlaban dla inicjatywy obywatelskiej - mówił były wiceprezydent miasta.
Sześć tysiecy podpisów łodzian wystarczy, aby na mocy tzw. inicjatywy obywatelskiej poddać projekt pod obrady rady miejskiej. Inicjatywa dla Łodzi zebrała się po strajku w obronie CŁC. Wolontariuszom, którzy w dużej mierze są studentami łódzkich uczelni, udało się zebrać według ich obliczeń 10 tys. podpisów w sprawie CŁC, z czego 7 tys. stanowiły podpisy łodzian.
Biuro prawne urzędu miejskiego, po zweryfikowaniu podpisów i numerów pesel, uznało, że do wymaganych 6 tys. brakuje 104 podpisów. Prawnicy zwrócili też uwagę na fakt, że 12 maja rada miejska podjęła decyzję o uchyleniu ustawy o budowie Camerimage Łódź Center. Usunięto więc uchwałę, o poprawki do której zabiegała Inicjatywa dla Łodzi.
- Możemy zebrać jeszcze więcej podpisów, niż te 700, ale czy to ma sens? - pytał retorycznie Tomaszewski. - Dlaczego strategiczne projekty są w Łodzi niszczone?
Radni miejscy w maju zdecydowali o uchyleniu uchwały o CŁC. Koronnym argumentem był brak środków w budżecie na tak poważne przedsięwzięcie. Całość ma kosztować 0,5 mld zł, z czego połowa miałaby pochodzić z budżetu miasta.
- Podpisy dotyczą poprawki do uchwały, która została uchylona.
Nie można przywrócić pod obrady uchwały, która nie istnieje - komentuje wystąpienie Tomaszewskiego Agnieszka Nowak, wiceprzewodnicząca komisji kultury Rady Miasta Łodzi. - Aby projekt był na nowo rozpatrywany, trzeba by zgłosić nowy projekt uchwały lub na nowo zebrać podpisy w pod nowym projektem inicjatywy obywatelskiej.