Artykuły

Hanoch Levin - zjawisko osobne

Dramaturgia Hanocha Levina uruchamia wyobraźnię od najlepszej strony. Na pewno mają w tym swój udział aktorzy "Kruma" w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego oraz aktorzy Teatru im. Horzycy z Torunia, którzy pod kierownictwem Iwony Kempy zrealizowali "Pakujemy manatki", a także Jacek Poniedziałek, autor obu przekładów. Wymienione przedstawienia dowiodły rzeczy skądinąd wiadomej: tekst dobrego dramaturga przy udziale utalentowanych realizatorów staje się podstawą, punktem wyjścia wybitnych dokonań - pisze Elżbieta Baniewicz w Twórczości.

. Zarówno Kempa, jak i Warlikowski sztuki izraelskiego autora pozbawili rodzajowości, ale nie odebrali im groteskowego i lirycznego zarazem tonu zadumy nad ludzkim życiem. Oboje stworzyli, bardzo różne zresztą, ale poruszające, mądre spektakle o uniwersalnym przesłaniu, więc zabrzmiały nie jako izraelskie, lecz ogólnoludzkie.

Podstawowym tematem Levina jest refleksja o życiu i śmierci zwykłych ludzi. Dotkniętych kompleksem prowincji, bo nie mieszkają w centrum metropolii, co najwyżej na jej obrzeżach lub w małych miejscowościach, więc marzą, by się wyrwać do świata. Ponieważ nie są wyjątkowi, bogaci ani doskonali, raczej dość bezbronni wobec przeciwności, ich pragnienia rzadko się spełniają. Mimo

wszystko próbują nie tylko miłości, dobrych uczuć, lecz także lepszego życia, które jest zawsze gdzie indziej. Większość z nich los zawraca tam, skąd pochodzą. Wracają więc do swoich starych domów, rodziców, sąsiadów, by jeszcze raz popatrzeć na życie przez pryzmat swych osiągnięć, czasem z perspektywy choroby, śmierci najbliższych lub własnej. Sztuki Levina, określane jako rodzinno-społeczne, pełne są rzetelnych obserwacji obyczajowych, humoru, nierzadko bluźnierczych sformułowań, wulgarnych środków ekspresji, ale też poezji, która metaforyzuje świat przedstawiony. Nade wszystko charakteryzują się sceniczną wyobraźnią, dobrze napisanymi rolami, autor bowiem od dziecka był związany z teatrem. Debiutował jako aktor, happener, autor wierszy i książek dla dzieci, satyrycznych programów kabaretowych, gdzie walczył z pozycji lewicowych z mitami swego młodego państwa, wyśmiewał i zwalczał wojnę pod każdą postacią oraz odruchy pychy narodowej, czym budził protesty i zdobył miano nihilisty. Później dał się poznać jako wybitny reżyser własnych sztuk, także tych ostatnich, które badacze zaliczają do nurtu metafizycznego, na najważniejszych scenach Izraela (w sumie zrealizował dwadzieścia dwie). Najsilniej związany był z teatrem Cameri w Tel-Awiwie. W tym mieście właśnie urodził się w 1943 roku w rodzinie pochodzącej z okolic Opoczna, która z jego starszym bratem wyemigrowała z Polski przed druga wojną.

Sztuki Hanocha Levina, uważanego za najwybitniejszego dramaturga swego kraju, przetłumaczono na kilkanaście języków, grane są niemal na całym świecie. Mnożą się konferencje i sympozja poświęcone zmarłemu przedwcześnie, w 1999 roku, pisarzowi, badacze coraz wyraźniej widzą w nim twórcę, który odnowił język współczesnego scenopisarstwa. Opinię, że Hanoch Levin może być zrozumiany szczególnie dobrze w Polsce, podziela wielu jego admiratorów. Wychował się bowiem w rodzinie pochodzącej z naszego kraju w starej dzielnicy Tel Awiwu zamieszkanej przez podobnych biedaków i tych, którzy uratowali się z Holokaustu. Wszyscy używali tam polskiego jidysz, pamięcią wracali do dawnej ojczyzny, gdzie zostały groby przodków, do minionych pojęć, wyobrażeń, obyczaju. Levin, co zdradza jego język, był bardzo głęboko zakorzeniony mentalnie w polskości, choć Polskę widział tylko raz, pod koniec życia. Jego krajem był Izrael, ale jako człowiek naznaczony innością miał odwagę myśleć o nim w poprzek oficjalnej propagandy, mówić to, co wszyscy czuli, ale bali się powiedzieć głośno, bo obowiązywała wobec nowoutworzonego państwa żydowskiego szczególna lojalność i powaga. Czterdzieści lat temu szydzenie z wojny, która zawsze jest okropieństwem, skoro giną ludzie, z mocarstwowej wiary polityków, z tradycyjnej rodziny i roli kobiety, z ortodoksyjnej wiary było bluźnierstwem i aktem prowokacji. Wyklinany song antywojenny z jego sztuki Kobieta wanna dziś jest popularną piosenką i nikt przeciw niemu nie protestuje, co dowodzi zmian, jakie zaszły w Izraelu i w mentalności jego mieszkańców, zróżnicowanej jak w demokratycznym kraju.

Być może i u nas Levin stanie się częściej granym autorem, czego zwiastunem jest zbiór jego dramatów - "Ja i ty i następna wojna". Teatr życia i śmierci - o którym dyskutują zainteresowani na spotkaniach w wielu teatrach. Tom liczy siedemset stron wraz z obszernym wstępem Agnieszki Olek i szkicem Shimona Levy'ego poświęconym analizie podobieństw z pisarstwem Samuela Becketta. Mimo że tak opasły, zawiera ledwie jedenaście dramatów izraelskiego twórcy z pięćdziesięciu sześciu, jakie opublikował. Obok "Kruma", "Pakujemy manatki" i drukowanego w "Dialogu" Morderstwa" znalazły się sztuki z wczesnego okresu twórczości: "Jacobi i Leidental", "Szyc", "Sprzedawcy gumek", "Zimowy pogrzeb" oraz te z późnego okresu, poruszające poetycko-metafizycznym widzeniem świata: "Śniący chłopiec", "Dziwka z Ohio" oraz ostatnia - "Requiem".

Książka ukazała się z inicjatywy Agencji Dramatu i Teatru we współpracy z niszowym krakowskim wydawnictwem Austeria. Okazuje się, że duże wydawnictwa, powołane do pełnienia misji kulturotwórczej, dawno wycofały się z publikowania dramatów, cedując te niedochodowe obowiązki na innych. Ci inni, pokonując urzędnicze wymogi, zdobywają dotacje i drukują wartościowe teksty.

Warto przypomnieć, że w ostatnich latach staraniem ADiT-u ukazały się trzy tomy dramatów Harolda Pintera, zbiór sztuk wybitnego dramatopisarza norweskiego Jona Fosse'go, a wcześniej cztery tomy Antologii współczesnej dramaturgii austriackiej, obejmującej wybór dramatów Georga Taboriego, Petera Turriniego, Felixa Mitterera i Wolfganga Bauera. Trzeba chwalić energię oraz determinację Elżbiety Mantey, szefowej wydawnictwa, i prosić o jeszcze. Od lat namawiam ją na wydanie zbioru sztuk Ódóna von Horvatha, które plączą się w maszynopisach po teatrach ("Dialog" wydrukował tylko Sąd ostateczny w 1965 roku), lecz nigdy nie zostały połączone wspólną okładką i opatrzone kompetentnym komentarzem przybliżającym twórczość tego niezwykłego autora. A zasługuje on na propagowanie jak mało kto, więc może i tym razem uda się połączyć dobre chęci oraz środki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji