Artykuły

Falanster Gyuli Hernadiego

Tennessee 1846 rok. Falanster zorganizowany przez Francis Wright. Cóż to takiego falanster? Idealistyczne osiedle-komuna działające w myśl zasad Charlesa Fouriera, dziewiętnastowiecznego filozofa utopisty.

Według Fouriera podstawową jednostką przyszłego społeczeństwa będzie falanga, czyli dobrowolne zjednoczenie produkcyjno-konsumpcyjne, w którym w sposób optymalny zostanie zorganizowana życie ludzkie. Praca nie będzie obowiązkiem lecz przyjemnością. Wszyscy będą równi, wszyscy będą współdecydować, wszyscy będą mieli zapewnione minimalne środki niezbędne do życia, miłość będzie kwitła bez ograniczenia związkami formalnymi, dzieci będą wychowywane wspólnie, a każdy człowiek znajdzie możliwość pełnego rozwoju swej osobowości. Zdarzały się przypadki prób realizacji założeń Fouriera w praktyce. Hernadi w swym dramacie opisuje właśnie taki eksperyment. Oczywiście "Falansteru" nie można zaliczyć do dokumentu czy "teatru faktu". W sztuce występują postaci autentyczne, ale dość dalekie w swych sylwetkach literackich od rzeczywistości.

Najbliższa realiów jest Francis Wright. Bogata szkocka panna, zafascynowana Ameryką i pomysłami Fouriera założyła kolonię, w której osiedliła wykupionych z niewoli Murzynów. Głosiła ideologię wolnego związku małżeńskiego, kontroli urodzin, równouprawnienia kobiet. Sprzeciwiała się niewolnictwu. Ekscentryczna, pełna temperamentu, uporu i entuzjazmu. Brisbane historyczce był odległy od swego wizerunku w utworze Hernadiego. Teoretyk fourieryzmu, solidny ojciec i mąż, wynalazca, nie pisał się na praktyczne realizacje swych teoretycznych pomysłów.

Charles Dana, czarny charakter dramatu, policjant, wróg falansteru, nigdy naprawdę nim nie był. Przeciwnie, uważano go za jednego z najwybitniejszych amerykańskich fourierystów.

"Falanster" Hernadiego nie jest opowieścią o praktycznej realizacji utopijnej wizji. Fourieryzm jest tylko pretekstem do opowieści o ludzkich charakterach, o ich naturalnych właściwościach i trochę o tym, że tak naprawdę ludzie wcale nie pragną prawdziwej demokracji i wolności. Kiedy je mają, nie wiedzą co z tym fantem zrobić, bo natura z zakorzenionymi poglądami i zasadami cała się przeciwko temu buntuje.

Węgierski dramaturg, scenarzysta wielu filmów Miklósa Jancsó, nakreślił epizod oskarżenia o morderstwo Murzyna. Społeczeństwo falansteru - takie demokratyczne, tak przeciwne rasizmowi - nagle okazuje się społeczeństwem takim samym jak i to znajdujące się za ogrodzeniem osady. Nie chce u siebie czarnych. Czarni są źli, głupi i mają zbrodnicze zamiary. Na nic nie zdały się nauki przywódców falansteru. Ludzie są tylko ludźmi. Hernadi ostrzega tych, którzy próbują uszczęśliwiać ludzi "na siłę": musi istnieć hierarchia wartości, muszą być dobrzy i lepsi, bogatsi i biedniejsi, rządzący i rządzeni.

Krzysztof Lang tak właśnie odczytał posłanie "Falansteru". Zrealizował spektakl stonowany, rozgrywający się w studiu, oparty przede wszystkim na dialogu. Jednak nie brakuje scen ekspresyjnych. Rozprawa zaimprowizowanego sądu, egzekucja, samobójstwo. W tych dwóch ostatnich przypadkach Lang ciekawie wykorzystał możliwości kamer. Zwolnione kadry, rytm obrazu, charakteryzacja, muzyka - wszystkie te elementy budują ekspresję wstrząsających i okrutnych epizodów z życia szczęśliwej i demokratycznej wioski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji