Artykuły

Chłopcy w strojach Hanaoki

Długo i wytwornie zaczyna się to przedstawienie. Uczestnicy męskiego wieczoru: przyjaciele, kochankowie, zazdrośnicy, męskie prostytutki i przykładni ojcowie rodzin, słowem dziewięciu dorosłych chłopców, przedstawiają najpierw niebanalne kostiumy z kolekcji Hanaoki. Towarzyszy temu dość banalny dialog, z którego z grubsza wynika kto jest z kim, przeciw komu i dlaczego. Wraz z upływem przyjęcia sprawy między bohaterami poważnieją, komplikują się, dramatyzują, odsłaniają się kolejne "wnętrza" męskich dusz, słowem okazuje się, że mężczyzna to też człowiek i swoje dramaty ma, nie mówiąc już o subtelnej i głębokiej duszy.

Taki dość mało odkrywczy sens ma przedstawienie "Dyskretny urok faunów", które skądinąd staranne, jak zwykle zresztą, przygotował Romuald Szejd. Sztuka Marta Crowley'a powstała w 1968 roku była podobno swego czasu sukcesem autora. Być może. W społeczeństwie tak pruderyjnym jak amerykańskie, sztuka o homoseksualistach wydała się zapewne śmiałym wyzwaniem dla publiczności i teatru. Pewnie w 25 lat później nasze społeczeństwo jest nie mniej pruderyjne i można się spodziewać, że dla wielu z publiczności sztuka o "siedmiu smutnych ciotach" - jak to z wdziękiem mówi o sobie i kolegach jeden z uczestników spotkania - może wydać się co najmniej odważna, a może i odkrywcza. I w takim sensie spektakl Szejda spełnia pewne funkcje "oswajania" publiczności z niełatwym dla naszej widowni tematem. Ale z drugiej strony nie można jednak, przy okazji tego przedstawienia i tej właśnie sztuki, mówić o jakichś odkrywczych wartościach, o obcowaniu z wartościową literaturą, czy szczególnym opisem człowieka-mężczyzny. To, co wyłania się ze spektaklu nie wykracza poza sentymentalno-melodramatyczny stereotyp. Słowem, coś w tym spektaklu powiedziano, ale być może jeszcze więcej zaprzepaszczono.

Na plus jednak Szejdowi należy dopisywać ciągle ambitne próby robienia takiego teatru, który chciałaby oglądać publiczność. Teatru opartego na atrakcyjnym repertuarze i bardzo przyzwoitym aktorstwie. "Scena Prezentacje" powoli, choć bardzo konsekwentnie staje się ulubioną sceną dla wielu sympatyków teatru. I jest to najbardziej wymierny "komplement" dla twórcy tego teatru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji