Ugotować Dorotę
W niedzielny wieczór w Teatrze Kameralnym na setnym przedstawieniu sztuki "Run for your wife" ("Ratuj się kto może") Raya Cooneya działy się cuda. Igorowi Michalskiemu urosła czarna, bujna czupryna. Dorota Kolak pojawiła się z garnkiem przytroczonym do plecaka. Zbyszek Olszewski namalował sobie indiańskie barwy na twarzy i paradował w górniczej czapce. Joanna Bogacka wdziała perwersyjny fartuszek.
Dowcipów na scenie było wiele.
- Setne przedstawienie jest jak zielona noc na kolonii. Aktorzy płatają sobie psikusy niezauważalne dla widza -mówi aktor Maciej Szemiel.
Niesforna publiczność przeszkadzała w akcji, śmiechem zagłuszając tekst. Bo cóż zabawniejszego od mężczyzny, który ma dwa domy, dwa życiorysy i... dwie żony. Szczęście? Raczej pech, gdy grozi wsypa. W bigamistę - Misiaczka wcielił się Krzysztof Gordon. Pierwszą małżonkę, blond bóstwo, grała Joanna Bogacka, rudą słodką idiotkę Dorota Kolak.
- Już przed tygodniem umówiłem się z panią Krysią, fryzjerką, żeby znalazła mi perukę - opowiada Igor Michalski - Chciałem rozśmieszyć kolegę, Krzysztofa Matuszewskiego (gra inspektora policji).
Tekst Joanny Bogackiej do Doroty Kolak: No to pokaż cycki, zwykle mijał bez echa. Tym razem zza kulis wychylili się wszyscy, łącznie z inspicjentem (Jurkiem Kosiło), wołając: Pokaż, pokaż...
- Na szczęście jakoś się opanowałam - mówi Dorota Kolak.
Aktorka także przygotowała żart. Po kłótni z mężem, jako czarujące słodkie kobieciątko zawsze wychodziła z łazienki z neseserem. Tym razem pojawiła się ubrana w dres, z plecakiem, do którego przytroczony był garnek.
- "Umoczyłam" kolegę Krzysia. Zresztą wszyscy graliśmy na "Matuchę". Ponieważ jego najłatwiej rozbawić - śmieje się pani Dorota. Zapewnia też, że to wielka przyjemność grać słodką idiotkę.
- Przez nią nie powiedziałem tekstu. Z tym plecakiem przypominała małego żółwia - żalił się Krzysztof Matuszewski.
Także Krzysztof Gordon (John Smith) przygotował dla kolegi niespodziankę. Dziękując mu wylewnie znienacka pocałował go w rękę.
Dyrektor Maciej Nowak obiecał, że spektakl grany będzie jeszcze długo, a reżyser Grzegorz Chapkiewicz, wkrótce przystąpi do prób nowej sztuki.