Artykuły

Poznań. Kto dostanie unijne fundusze?

Modernizacja Teatru Wielkiego w Poznaniu [na zdjęciu] jest, zdaniem Regionalnego Komitetu Sterującego przy marszałku, najbardziej warta dofinansowania z funduszy unijnych na kulturę.

RKS uporządkował wnioski według ich ważności dla kultury województwa. Na pierwszym miejscu znalazła się modernizacja Teatru Wielkiego. Na trzecim projekt związany z przecipożarowym i przeciwwłamaniowym zabezpieczeniem drewnianych kościołów, których mamy w Wielkopolsce najwięcej w całym kraju, a niektóre z nich są unikatami na skalę europejską. Wśród wniosków są też dwa złożone przez poznański uniwersytet - na renowację pałaców w Gułtowach i Obrzycku. W tym pierwszym b. rektor UAM Stefan Jurga chce stworzyć miejsce dla Europejskiego Ośrodka na Rzecz Szkół Wyższych i Współpracy Regionalnej, a w tym drugim - zbudowanym w II poł. XIX w. a przebudowanym w latach 1906-1910 - uniwersytet ma swój ośrodek wczasowo-szkoleniowy.

Wnioskodawcy, startując po unijne pieniądze, musieli sforsować dwa "progi": pierwszym z nich był wymóg zapewnienia 25 proc. kwoty, o którą się starali, z własnych funduszy. - No i trzeba było mieć sztab fachowców i życzliwych ludzi, którzy pomogli wypełnić wnioski, bo to było dość skomplikowane - przyznał ks. Wojciech Wolniewicz, proboszcz poznańskiej fary. Jego wniosek był tak obszerny, że trzeba było go zawieźć do urzędu na taczce. Fara jest jedynym zabytkiem klasy zerowej w Poznaniu; projekt dokończenia jej remontu i konserwacji, które trwają od kilkunastu lat, znalazł się na piątym miejscu.

RKS ocenił pozytywnie wszystkie dziewięć wniosków, które do niego trafiły. - Teraz ostateczna decyzja należy do Zarządu Województwa - mówi Radosław Krawczykowski, kierownik oddziału zarządzania projektami w Urzędzie Marszałkowskim.

- Czekamy niecierpliwie na decyzję. Jesteśmy gotowi do podjęcia prac - mówi ks. Wolniewicz.

* * *

Marcin Libicki, historyk sztuki, autor katalogu pałaców w dworów wielkopolskich, europoseł:

Jeśli miałbym wskazać zabytki warte ratowania, w przypadku których ratunek powinien być przeprowadzony niezwłocznie, byłby to po pierwsze pałac w Siedmiorogowie k. Gostynia - typowy przykład polskiego dworu z początku XVIII w., piękna budowla. Jako drugi jest wart ratowania pałac w miejscowości Grab k. Pleszewa, który wkrótce zamieni się w ruinę. To bardzo wartościowa budowla z końca XVIII w., dzieło tego samego architekta, który budował Śmiełów. A w Poznaniu ratowałbym secesyjne kamienice, które po prostu się rozsypują, jak ta na rogu ul. Piekar i ul. Ogrodowej. To jedna z najbardziej wartościowych rzeczy, jakie Poznań ma. Teatr Wielki jest budowlą najwyższej jakości, ale nie wymaga natychmiastowej interwencji.

Prof. Jan Skuratowicz, historyk sztuki:

W Wielkopolsce po pierwsze ratowałbym zamek w Borysławicach k. Koła, z początku XV w., rozpadającą się ruinę, niegdyś własność prymasa Polski Wojciecha Jastrzębca. W drugiej kolejności zasługuje na to renesansowa rezydencja Opalińskich w Radlinie k. Żerkowa, jedna z najwybitniejszych kreacji z tego czasu w Polsce. Jako trzecim, bo ma dach (!), zająłbym się zamkiem w Gołańczy, najstarszym prywatnym zamkiem w Polsce, europejskiej klasy. A w Poznaniu interwencji wymagają kamienice nr 42 i 43 przy Starym Rynku, ze względu na klasę wnętrz - to jest Europa. Pałac w Obrzycku z XIX w. nie jest tak wartościowy, trudno też porównywać wymienione tu zabytki z Teatrem Wielkim. Ze względu na rangę obiektu najwyżej w rankingu powinna się znaleźć fara.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji