Artykuły

"Niżyńskiemu" stuknęła setka

- Daj Boże, żeby mnie identyfikowano z rolą teatralną. Z taką rolą - KAMIL MAĆKOWIAK, aktor Teatru im. Jaracza w Łodzi, zagrał w sobotę 100. spektakl "Niżyńskiego".

Joanna Rybus: 100 to dużo?

Kamil Maćkowiak: Myślę, że tak. To chyba pierwsza setka w moim życiu. W kontekście tego spektaklu to dużo, bo oznacza 200 godzin samotnego bycia na scenie w ciężkim i mrocznym klimacie. "Niżyński" to spacer po hard core'owej stronie tego zawodu.

Nigdy po zejściu ze sceny nie pomyślałeś, że nie masz ochoty więcej go grać?

- Raczej, że nie mam siły. Tak myślę zawsze: przed, po i w trakcie. Boję się, że nie dam rady. Tutaj trzeba bardzo mocno wejść w emocje. Nie można schować się za techniką czy drugim aktorem. Czasem myślę, że nie jestem w stanie tego grać. Ale spektakl ciągle się zmienia. Ja się zmieniam.

To cztery lata. Teraz łatwiej się gra?

- Inaczej. Dla aktora z każdym kolejnym spektaklem jest lepiej. W teatrze dopiero przy 20., 30. wystawieniu aktorzy mają pewność, co grają, i jak to jest przyjmowane. W okolicach czwartego czy piątego spektaklu zarejestrowaliśmy "Niżyńskiego" na DVD. Kiedy go teraz oglądam, widzę, jak bardzo się zmienił. Wcześniej był grany lżej. Teraz bardziej wchodzę w chorobę psychiczną, ona stała się głównym bohaterem spektaklu.

3 grudnia 2005 roku ok. godz. 17 chciałeś uciekać z teatru, bo bałeś się, jak widownia przyjmie "Niżyńskiego"...

- Przerwałem próbę generalną dzień wcześniej i uciekłem ze sceny! Dopiero po negocjacjach wróciłem. Byłem przerażony i tak strasznie przekonany, że to się nie uda. Te stany powtarzały się bardzo często. Stopniowo coraz wyżej podnoszono mi poprzeczkę: grałem to za granicą, potem po angielski i rosyjsku. Teraz wiem, że ludzie chcą takiego teatru. Sukces frekwencyjny przerósł nasze oczekiwania. Nie było spektaklu bez pełnej widowni. Dla aktora, który w wieku 25 lat robi monodram, to zaskoczenie.

Miałeś 16 lat, kiedy zrobiłeś pierwszy monodram. Także o chorobie psychicznej. Dziesięć lat później bierzesz się za "Niżyńskiego". Skąd fascynacja tym tematem? To nie jest lekkie i przyjemne...

- Ale ja nie jestem lekki i przyjemny. Dopiero teraz jestem na etapie, w którym marzę o graniu lżejszych ról. Parę lat temu odrzucałem taką perspektywę. Jak mówi Niżyński, a z czym ja sam się identyfikuję: "ja już mam dosyć wesołości, ja nie chcę bawić ludzi".

(...)

Masz na koncie kilka operacji kolana, raz podczas spektaklu pękła rurka, na której wisiałeś... Nie boisz się?

- Wypadki zdarzają się wszędzie, tego nie da się przewidzieć. Ale nie zdarza mi się zatracić samokontroli na scenie. To byłoby amatorskie. W "Osaczonych" jest więcej niebezpiecznych sytuacji. W XXI wieku na małej scenie w bardzo naturalistycznej sztuce nie da się oszukać widowni teatralnymi unikami. Przy "Niżyńskim" boję się ogromnego wysiłku, że będę miał ciśnienie 300/200. To ciągła walka z organizmem i zmęczeniem, ale to wychodzi temu spektaklowi na dobre. Bo Niżyński walczy ze swoją niemocą. Nie może tańczyć, a chce tańczyć. On już nie ma na nic siły, a wciąż planuje przyszłość.

Jesteś zaszufladkowany? Maćkowiak to Niżyński?

- Nie. Nigdy tego nie odczułem. Ludzie, którzy chodzą do teatru, mieli szansę widzieć mnie w różnych spektaklach. Większą łatkę miałem po rolach serialowych. Daj Boże, żeby mnie identyfikowano z rolą teatralną. Z taką rolą.

(...)

Będzie dwusetny "Niżyński"?

- To nie jest uzależnione od liczby. To moment zadecyduje. "Niżyński" to jedna z ról, która naprawdę mi się nie znudziła. Jeszcze parę lat temu prosiłem dyrektora, żeby mnie zdejmował z niektórych spektakli, kiedy wydawało mi się, że z nich wyrosłem. Mam nadzieję, że przy "Niżyńskim" też wyczuję ten moment. I że nie dojdzie do tego, że na widowni siedzą trzy osoby, a ja - turlające się po scenie 400 kilogramów - nadal gram ten spektakl.

***

Cały artykuł w Gazecie Wyborczej - Łódź.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji