Artykuły

"Wojtyła in Musica" powstanie i tak

Ani TVP, ani teatr nie chcą komentować odwołania nagrań w Krakowie z udziałem Placido Domingo. Chodzi o projekt znanego producenta Andrei Andermanna (dzięki niemu w 2000 r. półtora miliarda osób oglądało "Traviatę" Verdiego, transmitowaną z Paryża do 125 krajów świata), zamierzony jako filmowa muzyczna biografia Karola Wojtyły - pisze Wacław Krupiński w Dzienniku Polskim.

W środę w tekście "Zabrakło kamer dla papieża" informowaliśmy o odwołaniu w Krakowie wizyty Placido Domingo oraz nagrań, jakie wczoraj i dziś miały powstać w Teatrze im. J. Słowackiego jako element wielkiego projektu filmowego "Wojtyła in Musica". Powodem było wycofanie się TVP na tydzień przed realizacją zamierzenia.

Chodzi o projekt znanego producenta Andrei Andermanna (dzięki niemu w 2000 r. półtora miliarda osób oglądało "Traviatę" Verdiego, transmitowaną z Paryża do 125 krajów świata), zamierzony jako filmowa muzyczna biografia Karola Wojtyły. Wiersze papieża, oprawione muzyką, ma śpiewać Placido Domingo; koncerty miały być filmowane w Watykanie, Mexico City i Teatrze im. J. Słowackiego. W Krakowie z udziałem światowej sławy tenora miały być kręcone zdjęcia, a międzynarodowa ekipa miała rejestrować nagrania w wykonaniu orkiestry Sinfonietta Cracovia, Chóru Polskiego Radia w Krakowie oraz Chóru Chłopięcego Pueri Cantores Sancti Nicolai z Bochni.

Robocze spotkanie w sprawie realizacji filmu - z udziałem Andrei Andermanna i licznej ekipy TVP - odbyło się w Krakowie 19 listopada. Nic nie zapowiadało, że władze TVP wycofają się z projektu.

Walczył o ten projekt do końca zaangażowany weń dyrektor Opery Narodowej Waldemar Dąbrowski; ostatecznie rzecz upadła w nocy z piątku na sobotę.

Dlaczego? Pytania w tej sprawie przesłaliśmy w środę do biura rzecznika prasowego TVP:

- Jakie były prawdziwe powody rezygnacji władz TVP z udziału w projekcie?

- Dlaczego decyzja o rezygnacji zapadła tak późno?

- Czy władze TVP widzą możliwość udziału w powstaniu tego filmu w nowym terminie - mówi się o lutym?

Przez dwa dni słyszeliśmy przez telefon, że odpowiedź powstaje, po czym wczoraj nadeszła: "Chcielibyśmy poinformować, że TVP nie wyklucza swojego udziału w tym projekcie, doceniając jego wartość symboliczną i kulturową. Zgodnie z procedurami obowiązującymi w TVP oferta organizatorów przedsięwzięcia zostanie poddana analizie, uwzględniającej m.in. uwarunkowania antenowe i finansowe". I podpis: "Zespół Rzecznika Prasowego TVP SA".

A co z pierwszymi dwoma pytaniami?

Bardzo oszczędny w słowach był też dyr. Waldemar Dąbrowski, który wczoraj powrócił z Chin. Tego, co się stało, nie chciał komentować podkreślając, że projekt jest realizowany; za parę dni będą kręcone zdjęcia w Mexico City, potem w Watykanie i "na pewno zrobimy to także w Polsce". - Nie w Krakowie? - dociekaliśmy. - Bardzo bym chciał, by było to w Krakowie, bo ogromnie sobie cenię współpracę z prezydentem Majchrowskim i dyrektorem Orzechowskim. Mam nadzieję, że rozumieją, że tu nie było złej woli, tylko zbieg okoliczności, którego nie chcę objaśniać - odrzekł dyr. Dąbrowski.

Pytany o powody, dla których obecny Zarząd TVP wycofał się na tydzień przed nagraniami w Krakowie, dodał, iż "wyrzucił to z pamięci".

- Czy nadal będzie Pan chciał ten projekt realizować z TVP?

- Moim zdaniem jest świętym obowiązkiem telewizji publicznej włączenia się w ten projekt, ale gdyby z jakichkolwiek względów było to niemożliwe, i tak go zrealizujemy - usłyszeliśmy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji