Artykuły

"Odyseja" - worek mitycznych wiatrów

"Odyseja" w reż. Krzysztofa Garbaczewskiego w Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu. Pisze Łukasz Drewniak w Przekroju.

"Odyseja" Garbaczewskiego: esej teatralny bez Homera

Tytuł jest mylący. Bo ani to "Odyseja", ani przedstawienie "według Homera". I to jedyna rzecz, o jaką można mieć pretensję do szalonego projektu Garbaczewskiego. Spektakl o eseistycznej formule powinien mieć tytuł precyzyjnie nazywający intelektualną grę, do której zaprasza się widza. Na przykład: "Odyseja: Fragmenty. Powtórzenia. Asocjacje." Albo "Ojciec, czyli Nikt: od Odyseusza do Ulissesa." A może tak jak u Borgesa: "Garbaczewski - autor Odysei." Bawię się w wyliczenia, bo każde z tych haseł łapie jakąś część taktyki młodego reżysera.

Na ogromnej opolskiej scenie porozstawiano wszędzie stelaże do mikrofonów, porozwieszano ekrany i lustra. Są maskujące brak domu przypadkowe dekoracje, zamiast niego dziura w podłodze ze świeżą ziemią, przykryta dywanem. Z tego krateru Telemach (Paweł Smagała) wyjmie swój najcenniejszy skarb - wydanie książkowe "Odysei". Garbaczewski nie próbuje wytłumaczyć, co znaczy dziś homerycka opowieść. Nie interesuje go "Odyseja" jako podróż ani jako rekonstrukcja antycznego świata. Pojawiający się dopiero w drugiej części spektaklu bohater (charyzmatyczny Mirosław Bednarek) jest tylko echem samego siebie. Może po prostu marzeniem Telemacha czekającego na ojca, wątpiącego, czy Odys w ogóle istniał.

Garbaczewski szuka formuły teatru nielinearnego, uwolnionego od konieczności opowiadania historii. Chce eksperymentować z narracją, burzyć nasze przyzwyczajenia odbioru. Nie przypadkiem każda z jego czterech dotychczasowych premier ("Chór sportowy" Jelinek, "Tybetańska księga umarłych", "Opętani" Gombrowicza) bazuje na bardzo trudnym do dramatyzacji materiale. Na dodatek zamiast upraszczać - jeszcze komplikuje. To, co u niego mieści się między początkiem a końcem spektaklu, przybiera postać luźno powiązanych ze sobą scen dramatycznych, elementów wykładu uniwersyteckiego, instalacji plastyczno-emocjonalnych i sytuacji apsychologicznych. Aktorstwo bywa tu czasem rozumiane tylko jako aranżacja asocjacji.

Teatr rozprasza się i skupia w wybranych momentach: monologu ducha matki Odysa (genialna Zofia Bielewicz!) opowiadającej synowi o zaświatach, czy wyłamującym się z przedstawienia radykalnym aktorsko performansie Aleksandry Cwen, wariacji na temat słynnego "Tak, chcę, tak" Molly Bloom z "Ulissesa". Garbaczewski lubi nie tyle przeskoki między konwencjami, co robienie teatru coraz to z innego poziomu świadomości. Kiedy nie wystarcza mu jednego gatunku, wymyśla sobie nowy.

Kim jest więc reżyser w takim teatrze? Poszukiwaczem technologii kojarzenia. Bo "Odyseja" jawi się tu jako piętrowy, nieskończony palimpsest, w którym kolejne warstwy znaczeń wiodą na manowce, wchodzą ze sobą w zdumiewające interakcje. Jak przywołany w scenicznym wykładzie krater Odysa na księżycu Jowisza i "krateros" - dzban do mieszania wina. Strategia Garbaczewskiego jest krokiem dalej niż fascynujące pokazy-eseje-rekonstrukcje Gardzienic, funkcjonujące zwykle przed ich regularnymi premierami. Bo młody reżyser traktuje już naprawdę wszystko jako tekst: glossa do poematu jest częścią poematu, asocjacja jest poezją, przesłanie utworu tkwi w przypisie. Bardzo to "naukowy" pomysł na teatr; żeby zrozumieć wiele scen, trzeba naprawdę dobrze pamiętać Homera. Wiedzieć, że Atena przybrała postać Mentora, że na widok Odysa, po dwudziestu latach czekania, zdechł jego pies Argos. Garbaczewski pokazuje niemożność wyciszenia kakofonii mitu i jego popkulturowych przetworzeń, o współczesnym zagubieniu w bibliotece tekstów, obrazów i dźwięków. I odkrywa rzecz fundamentalną: mit to worek wiatrów Eola. Wystarczy go rozwiązać, a zdmuchnie nas wir wyrywający się na wszystkie strony. Teatr nad nim nie zapanuje.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji