Artykuły

W teatrze TV. Zdzisław Skowroński DEKRET

Akcja nowej telewizyjnej sztuki Z. Skowrońskiego, odznaczonej drugą nagrodą w konkursie na sztukę telewizyjną w roku 1965, rozgrywa się współcześnie. Odsyła nas jednak do spraw, które działy się przed dwudziestu laty. I to nie tylko dzięki wprowadzeniu partii retrospektywnych, dziejących się w 1945 roku. Skowroński ukazuje nakładanie się planów czasowych w ludzkich biografiach, nawarstwianie się spraw i konfliktów, które nabrały już waloru historii, nie przestając być zarazem naszą współczesnością.

Punktem wyjścia akcji jest wyjazd na wieś sędziego sądu powiatowego dla zbadania sprawy o wywłaszczenie chłopa, który doprowadził swoje gospodarstwo do skrajnego zaniedbania. Uchwała Rady Ministrów przewiduje w takich przypadkach odebranie - w imię ogólnospołecznych interesów - ziemi, celem właściwego jej wykorzystania. Sędzia jest już starszym człowiekiem, przekroczył pięćdziesiątkę. Jest to moment niezwykle w sztuce ważny i znaczący. Okazuje się bowiem, że sędzia z tym gospodarzem (autor nie bez znaczenia nadał mu nazwisko Ślimak) zetknął się już w swoim życiu. W sytuacji nader dramatycznej, w chwili przełomowej dla losów Ślimaka. Ludzie ci spotkali się bowiem w roku 1945, gdy sędzia przybył do wsi by przeprowadzić reformę rolną. Czekał na nią i Ślimak, fornal dworski marzący całe życie o kawałku własnej ziemi dla siebie i swoich synów. Musiał jednak dokonać wówczas pewnego trudnego, dramatycznego wręcz wyboru. I teraz ponownie spotykają się ci dwaj ludzie w nowej, znów dramatycznej sytuacji, niosącej konflikt racji i motywów.

Pobocznemu świadkowi cała sprawa przedstawiać się może raczej w sposób jednoznaczny i prosty. Tak przynajmniej rysuje się aplikantowi, młodemu człowiekowi, stojącemu dopiero u progu prawniczej kariery. Dzieje Ślimaka, wypadki sprzed dwudziestu lat, są już dla niego historią, zamkniętą sprawą. I w istocie spór i dyskusja toczy się między tymi dwoma prawnikami z dwóch różnych generacji. Dla aplikanta racje sędziego mają przede wszystkim charakter emocjonalny. Czy jednak nie są to przede wszystkim racje humanizmu? Skowroński sięgając w "Dekrecie" głęboko i wnikliwie w problemy naszej współczesności ukazuje los jednostki, w którym zawęźliły się przemiany całej epoki, uczula, uwrażliwia na wagę, znaczenie tych indywidualnych spraw, wskazuje na konieczność wliczenia ich do ogólnostołecznego bilansu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji