Artykuły

"Do wójta nie pójdziemy"

Komedia "DO WÓJTA NIE PÓJDZIEMY" ALEKSANDRA OSTROWSKIEGO, przypomniana przez poszukującego zawsze Krzysztofa Rościszewskiego na scenie prowadzonego przez niego olsztyńskiego Teatru im. Jaracza była początkiem wielkiej kariery znanego już w poezji i prozie pisarza. Sukces był tak wielki, a jednocześnie skandal tak głośny (Ostrowski bowiem odmalował wiernie sąd, w którym pracował), że odtąd autor "Bankruta" (tak brzmiał pierwotny tytuł sztuki) poświęcił się pracy dramaturga.

Znany historyk rosyjskiego teatru i autor monografia o autorze "Lasu", "Burzy", "Pamiętnika szubrawca" i "Panny bez posagu" - Eugeniusz Chotodow tak opisał reakcję współczesnych:

"W sferach rządowych komedia wzbudziła wręcz przerażenie. Cenzura z miejsca zabroniła ją wystawiać. "Wszyscy bohaterowie to łajdacy - pisał cenzor - dialogi obrzydliwe; to obraza rosyjskiego kupiectwa". Mimo tego sztukę opublikowano w marcowym numerze czasopisma "Moskwitianin" w 1850. Po tym fakcie na autora posypały się skargi urażonego kupiectwa. Komedią zajęli się wysocy urzędnicy carscy. Przeczytał ją również sam car i swoim drobnym charakterem pisma zanotował: "Niepotrzebnie to opublikowano, wystawiać nie wolno". Nad podejrzanym autorem roztoczono dyskretną, policyjną obserwację. Genialną komedię wystawiono dopiero w 1861, tj. po dwunastu latach od chwili jej napisania".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji