Artykuły

Droga do szczęścia

Halina Winiarska po raz kolejny stworzyła na scenie Teatru Wybrzeże wspaniałą rolę.

Prapremiera "Drogi do Mekki" odbyła się w 1984 roku na scenie Yale Repertory Theatre w New Haven. Tekst nie jest więc nowością, ale należy do tych, którym upływ czasu wcale nie szkodzi. Samotność, poczucie wyobco­wania, odrzucenia, a także pragnienie szczęścia i wolności towarzyszą człowie­kowi od zawsze i we wszystkich zakąt­kach świata. Fugard mógł akcję sztuki równie dobrze umieścić nie w Republice Południowej Afryki, ale np. w Stanach Zjednoczonych. Wioski, w których żyją nieco inni i przez to wyobcowani ludzie, rozsiane są przecież po całym globie...

Helen, główna bohaterka "Drogi do Mek­ki", znalazła swój sposób na życie, którego niekonwencjonalność budzi jednak wśród otoczenia sprzeciw, a nawet i wrogość. Jej pasją stało się rzeźbienie, które jest także przejawem niczym nie skrępowanej wol­ności. Olbrzymie sowy z samochodowymi reflektorami zamiast oczu, dziwne stwory, mozaiki i ten największy cud, który może sprawić każdy - światło palących się świec, to dziwny, ale wspaniały świat He­len. Halina Winiarska buduje tę postać po mistrzowsku. Zagubiona, nieporadna, ale jednocześnie w pewien specyficzny sposób silna. Silna dzięki swojej niepospolitej osobowości i inności, które jednak budzą wśród bliźnich strach. A jakoś tak już jest, że ludzie to, co inne, bądź niszczą, bądź na siłę unormalniają. Stąd pomysł pastora Mariusa (Andrzej Nowiński), by umieścić Helen w domu starców. Rola pastora wypada zresztą najmniej interesująco. Ale i aktor ma bardzo trudne zadanie. Zjawia się bowiem w chwili, gdy Winiarska ma już widownię po swojej stronie i racje z normalnego świata dla nikogo nie są tak jednoznacznie oczywiste.

Jest w "Drodze do Mekki" jeszcze jedna bardzo istotna rola. Elsa (Dorota Kolak), młoda przyjaciółka Helen, nauczycielka angielskiego w szkole dla czarnoskórych w Kapsztadzie. Ma wiele własnych pro­blemów, ale pozostaje otwarta na dylema­ty innych. Dorota Kolak tworzy interesu­jącą postać w kontrapunkcie do głównej bohaterki. To właśnie Elsa pomaga Helen w podejmowaniu decyzji, a w konse­kwencji i w utrzymywaniu się przy życiu. Dwie różne postawy życiowe i dwie bar­dzo ciekawe role. Pisząc o "Drodze do Mekki" trzeba dodać, że główna bohaterka, a także cała przedstawiona historia miały swój odpowiednik w rzeczywistości. Prawdziwa Helen popełniła samobójstwo, Helen stworzona przez Fugarda zachowa­ła wolność - odmówiła przeprowadzki do domu starców. Pytanie, jak długo uda jej się walczyć z przeciwnościami losu, pozostaje jednak otwarte.

Adam Orzechowski, dysponując aktor­ką taką jak Winiarska, miał już w punkcie wyjścia ułatwione zadanie. Sztuka Fugar­da jest dramatem kameralnym, a jej suk­ces w ogromnej mierze zależy od osobo­wości odtwórczyni roli Helen. Gdy ten warunek jest spełniony, można spodzie­wać się interesującego spektaklu. Teatro­wi Wybrzeże udało się włączyć do swego repertuaru takie właśnie przedstawienie. Nic więc dziwnego, że ten stonowany, re­fleksyjny spektakl warszawska publicz­ność nagrodziła gromkimi brawami.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji