Podglądacze w teatrze
W PIĄTKOWE przedpołudnie somochód firmy reklamowej za jechał przed sopocki Teatr Kameralny. Jeden z monterów o twarzy znanego aktora Łapińskiego wszedł na drabinę i począł nad wejściem do teatru instalować kolorowe lampki zdobiące wymowny napis "Peepshow". Neon służył oświetleniu wielkiego obrazu z wizerunkiem nagiej kobiety.
Scenie tej przygląda1i się przechodnie. Niektórzy z nich, o wygodzie bywalców wszelkich barów z oburzeniem komentowali zamianę teatru na nocny lokal oferujący taką tanią rozrywkę jak podglądanie panienek przez wizjer. Przeistoczenie teatra - instytucji szacownej choć opustoszałej - "na burdel" wydało im się niecnym. Monter o twarzy aktora Łapińskiego i z - lękiem wysokości wszedłszy na drugi szczebel drabiny przyznał, że w istocie jest byłym aktorem byłego teatru, z pracy w którym nie dało się wyżyć. Teraz pracuje w reklamie.
Historia wyjaśniła się dopiero w sobotni wieczór. Wprawdzie na teatralnej fasadzie napis "Peepshow" pozostał, ale podejrzenia o przeobrażanie go w przybytek o złej sławie rozwiały się. To reżyser Mirosław Bork chcąc wzbudzić zainteresowanie najnowszą premierą Teatru "Wybrzeże" na Scenie Kameralnej zainscenizował uliczny happening, w czasie którego bywalców deptaka nagabywano co sądzą o wyrzuceniu aktorów. Większość była przeciw.
Czy zechcą udowodnić swoje przekonanie kupując bilety na najnowszą premierę? Tę okazję mieć będą do połowy lipca aż dziewięciokrotnie. Tyle razy bowiem pojawi się jeszcze afisz z tytułem najnowszego spektaklu "Peepshow u Holzerów".
Sztuka napisana dwa lata temu przez młodego szwajcarskiego pisarza Marcusa Kobeli.
Jest na poły zabawną historią o sprytnych szwajcarskich chłopach, rodzinie Holzerów, która borykając się z utrzymaniem własnego gospodarstwa i jednej krowy wymyśliła oryginalny sposób zarabiania pieniędzy. Pozwoliła, by depczący po górach turyści za ciężkie pieniądze mogli sobie pooglądać ich archaiczny, zamierający ludczyny światek. Wprawdzie pomysł wypalił, pieniądze napełniły chłopskie portfele, a jednak złotonośna kura czyli "Peep show u Holzerów" został zamknięty. Odpowiedź na pytanie dlaczego - przynosi mniej komediowa, nie pozbawiona wszakże śmiałych scen z nagim biustem Doroty Kolak - druga część sztuki.