Artykuły

Kasandra - racjonalistka?

Oryginalność tego spektaklu zawiera się tyleż w odmiennym, nowym spojrzeniu na postać Kasandry, co i w sposobie scenicznego zaprezentowania tematu. Według mitologii słynny dar jasnowidzenia otrzymała Kasandra od zakochanego w niej boga Apollina. A ponieważ odrzuciła jego miłość, bóg ukarał ją sprawiając, że nikt nie wierzył jej proroctwom. I w tym zawiera się tragizm Kasandry.

Spektakl ukazuje Kasandrę na kilka godzin przed śmiercią, tuż po przybyciu do Myken. Oto wyrzucona przez fale na brzeg morza, budzi się. Przybywa do nas z wody. A może z kosmosu? Woda wszak symbolizuje wiele znaczeń. Przybywa i opowiada nam swoje dzieje. Christa Wolf, pisarka niemiecka (dotąd NRD), odchodzi od mitologii i tradycji i naznacza swoją Kasandrę współczesnością. Ukazuje jej dramat w aspekcie filozoficzno-psychologicznych dociekań, odejmując zarazem tej postaci determinację religijną. Dla autorki, a tym samym i dla twórców warszawskiej inscenizacji: Krzysztofa Bukowskiego, Leszka Mądzika i Anny Chodakowskiej (odtwórczyni tytułowej roli) - dar jasnowidzenia Kasandry pochodzi nie od boga, lecz od człowieka. Od niej samej. Jest niejako połączeniem biologii z rozumem, z wiedzą.

To niewątpliwie ateistyczna interpretacja, wyrastająca z zanegowania roli boga w odniesieniu do Kasandry. Wg tej interpretacji Kasandra w swoich przepowiedniach owszem, wykorzystuje sny, ale nie tylko. Posługuje się logiką rozumowania, wrodzoną inteligencją i wiedzą zdobytą poprzez doświadczenia. Moc boga Apollina zaś pozostaje gdzieś w tle. Mało ważna.

Anna Chodakowska, aktorka o szerokim emploi, dysponująca jakże bogatym warsztatem aktorskim, buduje wewnętrzny wizerunek swej bohaterki niejako na skrzyżowaniu dwóch światów: jawy sennej i wiedzy naukowej, maligny, szaleństwa i rozumu. Mimo "rwanego" tekstu z wielopiętrowymi retrospekcjami wprowadzającymi zamęt w konstrukcji zdarzeń budowanych afabularnie, Anna Chodakowska wyraziście, chwilami przejmująco i bardzo ekspresywnie ukazuje dramat Kasandry. Trzeba dodać, że robi to w nie najwygodniejszych warunkach, bo w wodzie. Sceną wszak jest tutaj basen wypełniony wodą. Woda - mająca tu wiele odniesień symbolicznych, raz jest kosmosem, raz taflą, w której przegląda się światło - jest dla tego światła doskonałym partnerem. Podobnie jak ciemności przebijane światłem. Słynne Mądzikowe "myślenie obrazami" znajduje tu swoje odzwierciedlenie. Gra przestrzenią przy pomocy światła, ciemności i wody tworzy przepiękne efekty głębi i perspektywy, a muzyka i tło dźwiękowe.

A teraz mankamenty spektaklu: ateatralny, niekomunikatywny język Christy Wolf, wspomniane już piętrowe retrospekcje i "rwana" narracja burzące porządek znaczeniowy i tworzące wrażenie chaosu, nieczytelność postaci, a w niektórych przypadkach wręcz groteskowość (Parys, wyolbrzymiona postać Priama świecącego od środka, Trojańczycy w kostiumach jak z filmu Spielberga).

Teatr Studio. Christa Wolf: ."Kasandra". Przekł. Sławomir Błaut, opr. tekstu: Krzysztof Bukowski i Zbigniew Brzoza, insc. Krzysztof Bukowski, scen. Leszek Mądzik, muz. Stanisław Radwan

[data publikacji artykułu nieznana]

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji