Artykuły

Toruń. "Hamlet" schodzi z afisza

To ostatnia szansa, aby obejrzeć na toruńskiej scenie klasyczne dzieło Williama Szekspira. We wtorek [17 listopada] spektakl schodzi z afisza.

- Liczą się warsztat, pracowitość oraz pewnego rodzaju bezczelność, która pozwoli aktorowi poczuć, że świat, jaki tworzy się na scenie, zależy od niego - mówi o trudnej roli Hamleta reżyser Małgorzata Bogajewska. - Hamlet niesie świat na swoich barkach. Dąży ku samozagładzie, aby na końcu, z pełną świadomością, zdecydować się na morderstwo.

To najsłynniejsze dzieło elżbietańskiego teatru, zaliczane do kanonu arcydzieł literatury. Książę Danii Hamlet dowiaduje się, że jego ojciec został podstępnie zamordowany przez stryja Klaudiusza, który chciał zagarnąć tron i poślubić żonę brata. Postanawia się zemścić. W tym samym czasie Klaudiusz manipuluje jego ukochaną, która odtrąca Hamleta. Tytułową rolę w toruńskim przedstawieniu zagrał Grzegorz Woś.

- To wielkie wyzwanie dla każdego aktora. Postać jest tak skomplikowana, że należy ją traktować jako zlepek kilku postaci. Przez cały dramat Hamlet dorasta, aby stać się mordercą - twierdzi aktor, którego w głównej roli mogliśmy również podziwiać w ostatniej premierze "Kaleka z Inishmaan".

Spektakl wyreżyserowała Małgorzata Bogajewska. Akcję przeniosła w okres 20-lecia międzywojennego, czyli w czasy, gdy świat był wciąż sparaliżowany koszmarem I wojny światowej. Wcześniej wyreżyserowała m.in. "Tlen" Iwana Wyrypajewa, "Testosteron" Andrzeja Saramonowicza czy "Opowieść o zwyczajnym szaleństwie" Petra Zelenki.

Spektakl będzie grany od soboty [14 listopada] do wtorku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji