10 lat "Dziadów" w Starym
Nim 18 lutego 1973 roku publiczność po raz pierwszy miała okazję obcowania z wielkim dziełem literackim i wielkim dziełem scenicznym w Starym Teatrze trwała przez trzy miesiące niezwykle intensywna praca całego niemal zespołu artystycznego i technicznego. Próby do przedstawienia rozpoczęły się 15 listopada 1972 roku, odbyło się ich 65. Inscenizacyjna koncepcja Konrada Swinarskiego wymagała wykonania poważnych prac przystosowujących całość teatralnego budynku do spektaklu. Rozpoczynał się on bowiem już w foyer przed szatnią, gdzie siedzieli pozbierani z krakowskich ulic żebrzący - dziady, by dalej prowadzić publiczność włączonymi w sceniczną akcję schodami i foyer na piętrze. Zmieniła też swój układ, podzielona drewnianym podestem na cztery części, widownia teatru.
W przeddzień premiery w Starym Teatrze ukazał się na łamach "Echa" wywiad z twórcą przedstawienia Konradem Swinarskim. Zapytany o to, co sprawiło, iż podjął się realizacji tego arcytrudnego arcydramatu odpowiedział: "Kilka miesięcy temu przeczytałem je ("Dziady") znowu, nie po raz pierwszy przecież. O tym, że kiedyś podejmę się ich realizacji wiedziałem od dawna. Dlaczego podjąłem się jej właśnie teraz? Dlatego, że po kolejnej lekturze "Dziadów" niektóre sprawy stały się dla mnie niezwykle jasne, na pewno inaczej zrozumiane niż dotychczas. Zrozumiałem, że "Dziady" są tym, czym powinienem się właśnie teraz zająć. A nie jest to decyzja łatwa, bo "Dziady" robi się tylko raz w życiu. Cóż, mogę powiedzieć jeszcze, że mam właśnie 44 lata, ale proszę nie posądzać mnie o przesądy. Poza tym wśród aktorów Starego Teatru znalazłem znakomitych odtwórców najważniejszych postaci i to też w znacznym stopniu wpłynęło na moją decyzję".
Dokładnie przed 10 laty "Dziady" w reżyserii Konrada Swinarskiego rozpoczęły swój sceniczny, wspaniały żywot. O wszystkim co niósł ten spektakl ze sobą napisano setki stron. W prasie codziennej i czasopismach ukazało się ponad 100 recenzji, artykułów, esejów poświęconych temu przedstawieniu. Przez dziesięć lat na 290 spektaklach obejrzało "Dziady" blisko 100 tysięcy widzów. Poza gmachem Starego Teatru grano "Dziady" w kościele oo. Dominikanów w Krakowie 10 i 11 marca 1975. Były te przedstawienia rodzajem próby przed wystawieniem ich w londyńskiej katedrze Southwark w połowie kwietnia tego samego roku.
Przez dziesięć lat niewielkim zmianom uległa obsada najważniejszych ról. Odszedł na zawsze z grona artystów Starego Teatru niezapomniany Wojciech Ruszkowski, który grał Starostę, przeniosła się do Warszawy Joanna Żółkowska - Zosia, którą zastąpiła Anna Dymna, po przejściu do innych teatrów Jerzego Nowaka (Widmo) zastąpił Stefan Szramel, zaś Andrzeja Kozaka (ks. Piotr) Kazimierz Borowiec.
Gdy w przedpremierowej rozmowie pytałam Konrada Swinarskiego o zaufanie do publiczności w sprawie tak trudnej i poważnej jak "Dziady" powiedział: "(...) To przecież właśnie ona tworzy spektakl dalej, przez nią nabiera on nowych wartości, tych które publiczność chce w nim odnaleźć, ona decyduje o jego życiu. A krakowska publiczność potrafi sprawić, że spektakl żyje".. Autoryzując tekst wywiadu dopisał Konrad Swinąrski - "lub umiera".