Las
Teatr Zagłębia w Sosnowcu. LAS Aleksandra Ostrowskiego. Przekład: Jerzy Jędrzejewicz. Reżyseria: Janusz Ostrowski, scenografia: Małgorzata Schubert. Premiera 11 XII 1998.
Spektakl oglądałem przeszło miesiąc po premierze, na poranku o godzinie 10.00. Młodzież szkolna, którą tłumnie doprowadzono do teatru, odebrała sztukę jako opowieść o dwóch biegunowych emocjach. Pierwsza chodziła mocno po scenie. Uporządkowana i wyrachowana, połączyła w odpowiednim momencie sprytnego gołodupca Aleksego (Piotr Zawadzki) ze znacznie starszą, ale finansowo niezależną Raisą (dobra rola Ewy Leśniak). Druga wzięła się z wzajemnej ochoty na siebie Aksiuszy (Magdalena Kaleta) - powinowatej Raisy, oraz potomka kupca w osobie Piętki (Robert Wdaniec). Przez ponad dwie godziny układali dramat nudny i czysty. Wszystko z powodu braku posagu dla dziewczyny. W utworach dydaktycznych każda sierota znajdzie jednak w końcu swego sponsora. W tej roli wystąpił tragik Niesczastliwcew (Andrzej Lipski). Jego partner - komik Sczastliwcew (wyśmienity Wojciech Leśniak), wyszedł na tym jak Łatka na dożywociu. Zamiast obiecanych hulanek - żebraczy chleb. Zamiast trójki koni - pieszy znój. Może dalej tak wędruje. Sam lub z tragikiem o gołębim sercu. Gdzieś obok traktu, w dostatnich domach, handlują lasem i szczęściem sierot.