Artykuły

Poznań. Artyści przeciw nowej strategii promocyjnej miasta

- To cenzura i próba ubezwłasnowolnienia - tak poznańscy artyści nazywają najnowszy projekt miejskich urzędników. Zakłada on, że instytucje kultury mają przeznaczać 30 proc. budżetu imprez na ich reklamę. Obowiązkowe ma być też konsultowanie planów promocyjnych z miastem.

Poznań przygotowuje wielką ofensywę promocyjną. Już od przyszłego roku mamy się reklamować na wielką skalę i według najlepszych wzorów marketingu. Będziemy na zewnątrz pokazywać różnorodność, ale w spójnej, rozpoznawalnej formie.

Nowe reguły: 30 proc. wydatków na reklamę

Częścią tej promocyjnej nawałnicy mają być wydarzenia kulturalne. Dlatego Biuro Promocji Urzędu Miasta przygotowało dla instytucji kultury nowe zasady finansowania ich projektów. Te, które zostaną wybrane jako elementy miejskich działań marketingowych, będą musiały przygotowywać budżety według nowych reguł: 30 proc. wydatków ma iść na promocję określonego festiwalu, wystawy, bądź premiery.

Ponadto działania reklamowe teatrów czy galerii dotyczące wybranych wydarzeń będą musiały być konsultowane w kontekście "systemu identyfikacji wizualnej miasta".

Artyści są oburzeni, miasto obiecuje więcej pieniędzy

Nowe zasady zostały we wtorek przedstawione szefom instytucji kultury na spotkaniu w Urzędzie Miasta. I wśród większości wywołały oburzenie. - Nakaz konsultacji pachnie cenzurą i próbą ubezwłasnowolnienia dyrektorów. Byłem zdumiony tym, co usłyszałem od urzędników - mówi nam anonimowo jeden z uczestników spotkania.

Łukasz Goździor, szef Biura Promocji, replikuje: - Promocja Poznania ma być bardziej efektywna. Instytucje kultury muszą zrozumieć, że również są elementem szeroko rozumianego miasta i odpowiadają w części za wizerunek jego marki. Zależy nam na tym, by informacje o wydarzeniach kulturalnych wyszły poza wąskie środowisko osób interesujących się sztuką. Bo to nieprawda, że w Poznaniu niewiele się dzieje w kulturze, szkopuł w tym, że mało kto o tym wie.

Goździor dodaje, że w przyszłym roku prawdopodobnie będzie więcej środków na promocję kultury. Z drugiej strony z kuluarowych rozmów wynika, że ogólna pula środków na kulturę w budżecie miasta może zostać zmniejszona nawet o 10 procent.

Świetnie wypromowana słaba wystawa

(...)

- W przypadku festiwalu Bliscy Nieznajomi wydajemy na promocję około 20 proc. budżetu i osiągamy pełną frekwencję. Wymóg, byśmy dodali do tej puli jeszcze 10 proc. wydaje mi się nielogiczny, bo co mamy przez to osiągnąć? - pyta retorycznie Paweł Szkotak, dyrektor Teatru Polskiego. - Bardzo się cieszę, że Poznań ma wreszcie odważną politykę promocyjną, ale warto, by władze miasta uwzględniły specyfikę instytucji kultury. Nasze plakaty są na przykład dziełami sztuki zamawianymi u wybitnych artystów i nie wyobrażam sobie, by uzgadniać ich formę z biurem promocji - dodaje.

Goździor: - Absolutnie nie będziemy ingerować w treść artystyczną plakatów!

Ale pojawiają się również wątpliwości prawne co do pomysłów miasta. "Ustawa o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej" mówi, że instytucja kultury "prowadzi samodzielną gospodarkę w ramach posiadanych środków".

Europejskie miasto musi przyspieszyć

Na wtorkowym spotkaniu było bardzo gorąco. Czy jest szansa na kompromis?

Promocję ze sztuką będzie próbował godzić wiceprezydent Sławomir Hinc. A już dziś Łukasz Goździor mówi: - Te mityczne 30 proc. nie jest sztywnym wymogiem. Wszystko będzie zależało, do kogo kierowane jest dane wydarzenie, na jaką skalę się odbywa. Poza tym to nie musi być gotówka, mowa tu także o działaniach barterowych, czyli na przykład patronatach medialnych, czy umowach ze sponsorami.

(...)

Cały artykuł w Gazecie Wyborczej - Poznań.

Na zdjęciu: plakat Festiwalu Bliscy Nieznajomi 2009

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji