W gabinecie doktora Hausta
"Doktor Haust" w reż. Magdaleny Piekorz w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Sandra Tomalka w Trybunie.
Jedno z najbardziej oczekiwanych przedstawień sezonu "Doktor Haust" lekko rozczarowuje. Tym bardziej że jego autorami są twórcy polskiego kandydata do Oscara - filmu "Pręgi".
Tekst napisał Wojciech Kuczok - miody, zdolny pisarz, laureat literackiej nagrody Nike 2004; wyreżyserowała Magdalena Piekorz - zdobywczyni Złotych Lwów w Gdyni za "Pręgi"; a w głównej i jedynej roli - Michał Żebrowski [na zdjęciu]. Monodram rozgrywa się współcześnie w eleganckim gabinecie trzydziestoletniego psychoanalityka, który przez pięć lat realizował swój "strzał w dziesiątkę": przyjmował pacjentów takich jak on, czyli mężczyzn opuszczonych przez żony. Jednak projekt ten okazał się dla niego pułapką. Z czasem w zwierzeniach pacjentów doktor Haust przeglądał się jak w zwierciadle, co powodowało jeszcze większą obojętność i nienawiść wobec nich, jak i samego siebie. Brak miłości i rosnąca samotność doprowadziły jego życie do upadku, a jedynym wybawieniem okazała się kara zadana przez skrzywdzonego pacjenta.
Tekst Kuczoka jest najmocniejszą stroną przedstawienia, balansuje pomiędzy tragedią a czarnym humorem, jest dowcipny i gorzki jednocześnie. Kuczok napisał monodram z myślą o Michale Żebrowskiam, w jednym z wywiadów powiedział, że w jego twarzy zobaczył "ten mefistofeliczny uśmieszek i przerażające spojrzenie Hausta". Aktor, specjalizujący się głównie w rolach amantów, tym razem mógł sprawdzić się w roli odmiennej, skomplikowanej i dojrzałej. Monodram to tekst trudny i wymagający od aktora niezwykłych umiejętności. Obok znakomitego technicznego odegrania postaci w grze Żebrowskiego brakuje jednak wewnętrznego rozedrgania, impulsu emocji. Spektakl można oglądać w warszawskim Teatrze Studio.