Artykuły

Poznań. Rysunki Franciszki Themerson w galerii Oko/Ucho

"Król Ubu" stał się jej obsesją. Powracała do niego wielokrotnie - robiła rysunki, maski do udramatyzowanej, czytanej wersji dramatu, scenografię, a nawet... komiks. Franciszka Themerson króla Ubu rysowała - z przerwami - pół wieku. Od wczoraj rysunki można oglądać w galerii Oko/Ucho.

Po raz pierwszy rysunki Franciszki Themerson do "Króla Ubu" obejrzeli ponad pół wieku temu Brytyjczycy. W 1951 r. w wydawnictwie Gaberbocchus Press ukazał się "Król Ubu" Alfreda Jarry'ego w tłumaczeniu Barbary Wright (pierwszy przekład na język angielski) z ilustracjami i w opracowaniu graficznym Franciszki Themerson. Gaberbocchus Press było wtedy najbardziej liczącą się niezależną oficyną wydawniczą działającą w Anglii w latach 50. i 60., trzy lata wcześniej założyli ją Franciszka i Stefan Themersonowie. Ona była dyrektorką artystyczną, on - prozaik, filozof, kompozytor, twórca poezji semantycznej - głównie pisał: po polsku, francusku i angielsku.

Rysunki Franciszki, żyjące w swym osobnym świecie, były pełne dynamiki, wysublimowanego poczucia humoru, wyostrzonego zmysłu obserwacji, poczucia wolności i niezależności. Książka stała się hitem na brytyjskim rynku wydawniczym - miała jeszcze cztery inne wydania: w zmienionym formacie, w różnych oprawach i drukowana innymi technikami.

Rok po jej pierwszym wydaniu artystka zrobiła maski z papier-maché do udramatyzowanej wersji czytanej "Króla Ubu" (ICA w Londynie). W 1964 r. była już autorką scenografii do spektaklu "Król Ubu" w Marionetteatern w Sztokholmie w reżyserii Michaela Mischkego. Franciszka Themerson wymyśliła sobie biało-czarne, jakby "wyrysowane" przedstawienie. Aktorzy wyglądali jak zdeformowane, karykaturalne postaci, na scenie wystąpili w "rysowanych" strojach, większość bohaterów dramatu pojawiła się w formie mobilnych, płaskich struktur. Przedstawienie objechało cały świat, było grane przez aż 24 lata! Sześć lat później artystka zaprojektowała scenografię do spektaklu "Ubu Skowany" dla teatru Jytte Abidlstrom w Kopenhadze. W tym samym roku wykonała 90 rysunkowych plansz przedstawiających "Króla Ubu" w formie... komiksu. Komiks ukazał się najpierw w USA, potem w Holandii, a w latach 90. - w Japonii (1993). Cztery lata temu trafił do rąk Francuzów.

Wszyscy, którzy czytali "Króla Ubu", pamiętają pewnie, kim był tytułowy bohater. Schlebiający szumowinom i podlizujący się możnym tego świata, w krwawy sposób przejął władzę w państwie. Mieszkańców ogłupiał hasłami walki o wolność i demokrację. Jego rządy miały jeden cel - nabicie własnej kiesy. Jego głupota i próżność obróciły się przeciwko niemu - dał się podpuścić przez ambasadorów obcych mocarstw i wyruszył na wojnę z rosyjskim carem. Wyprawa zakończyła się klęską, lud przepędził Ubu i jego żonę Ubicę... Jak zobaczyła dramat Alfreda Jarry'ego Franciszka Themerson? By się przekonać, trzeba obejrzeć rysunki artystki. Franciszka Themerson należała do najwybitniejszych postaci XX-wiecznej awangardy. Razem z mężem realizowała filmy eksperymentalne. Ilustrowała książki męża, a także Jana Brzechwy i Anny Świrszczyńskiej. Przed II wojną światową Themersonowie wyjechali do Francji, potem przenieśli się do Anglii, gdzie oboje zmarli w 1988 r.

Galeria Oko/Ucho (ul. Masztalarska 8), wystawa Franciszki Themerson "Król Ubu. Rysunki". Czynna do 31 października od godz.10 do 15

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji