Artykuły

Musicalowa wersja "Małej księżniczki" to premierowa propozycja teatru Maska w Rzeszowie. Na scenie obok zawodowych aktorów zobaczymy dzieci wyłonione z castingu.

Zrealizowany na podstawie słynnej powieści F.H. Burnett spektakl opowiada historię Sary Crew, córki oficera armii królowej Wiktorii. Mała Sara zostaje przywieziona przez ojca do Londynu z kolonialnych Indii, aby na jednej z najlepszych angielskich pensji dla dziewcząt, prowadzonej przez pannę Minchin, odebrać staranne wychowanie, właściwe pannom z dobrych domów.

Po śmierci ojca i stracie majątku dziewczynka jest zmuszona przerwać naukę i pracować jako posługaczka. Jednak cudowny zbieg okoliczności sprawia, że jej los się odmienia.

- Jestem zafascynowany Londynem i klimatem Anglii, poza tym uwielbiam klasykę. Adaptując opowieść autorki tej jednej z najpiękniejszych historii dla dzieci, chciałem przenieść widzów w tamten świat, tamte czasy, pokazać ceremoniał wiktoriańskiej pensji - mówi reżyser Arkadiusz Klucznik, znany rzeszowskiej publiczności m.in. z "Czarnoksiężnika z krainy Oz".

Spektakl ma formę musicalu, do którego niezwykle obrazową muzykę napisał Michał Miki-Kowalczyk, a choreografię wcielająca się w jedną z ról Marta Bury. Dodane do tego bogate kostiumy (Maria Piskorz, Halina Winsyk) i celowo nieco skromniejsza, wręcz umowna scenografia (Monika Polak-Luścińska) dopełniają całości i nie pozwalają się oprzeć wrażeniu, że oto jesteśmy częścią tajemniczego świata wiktoriańskiego Londynu.

Wyjątkowości "Małej księżniczce" dodaje fakt, że ma ona aż trzy obsady, w tym dwie dziecięce. Role Sary i Oliviera obok profesjonalnych aktorów grają rówieśnicy bohaterów powieści. - Na casting zgłosiło się 70 dzieciaków, które najpierw przesłuchane zostały przez reżysera, korepetytora śpiewu i choreografa. W drugim etapie sprawdzaliśmy z kolei ich umiejętności interpretacji tekstu - opowiada Klucznik.

Premiera w sobotę i niedzielę o godz. 16.30.