Olsztyn. Wernisaż Skolimowskiego
Jerzy Skolimowski znany jest przede wszystkim ze swojej pracy w filmie. Jako aktor zadebiutował jeszcze w latach 60., nieco później jako reżyser, ma też na koncie wiele ciekawych scenariuszy. Tym razem olsztynianie mają okazję poznać malarskie oblicze artysty. Do 11 października w Galerii BWA (al. Piłsudskiego 38), można oglądać jego obrazy.
Niedzielny wernisaż wystawy Skolimowskiego okazał się wydarzeniem. - Takiej liczby VIP-ów naraz jeszcze u nas chyba nie było - mówi Małgorzata Jackiewicz-Garniec z olsztyńskiego Biura Wystaw Artystycznych. - Zjawili się ludzie związani z kulturą i polityką, szczególnie licznie reprezentowany był świat aktorski. Byli m.in. Piotr Szwedes i Jerzy Bończak.
W olsztyńskiej galerii Skolimowski pokazuje kilkanaście swoich wielkoformatowych prac, które powstały w ciągu ostatnich lat. Są wśród nich obrazy inspirowane japońską kaligrafią i duże kompozycje oparte na monochromatycznej tonacji czerni i bieli, a także dzieła, w których dominują intensywne, wręcz agresywne barwy. Artysta lubi różnicować faktury, chlapie, uderza pędzlem, robi plamy - w ten sposób powstaje spontaniczny, abstrakcyjny i pełen ekspresji zapis malarski.
Od dwóch lat Skolimowski mieszka na Mazurach, tu też namalował niektóre z prezentowanych prac. W wyreżyserowanym przez niego głośnym filmie "Cztery noce z Anną" - kręconym w Pasymiu - główną rolę zagrał Artur Steranko, aktor olsztyńskiego Teatru im. Jaracza. Także akcja powstającego właśnie filmu reżysera toczy się na Mazurach.
Jerzy Skolimowski spóźnił się nieco na wernisaż, ponieważ przygotowywał list polskich środowisk twórczych w sprawie zatrzymania w Szwajcarii Romana Polańskiego, oskarżanego o uprawianie seksu z 13-latką ponad 30 lat temu. Ten temat zresztą przewijał się też podczas odbywającego się po wernisażu Forum Kultury Regionu zorganizowanego przez wojewodę warmińsko-mazurskiego.
