Artykuły

Role niewybierane

ARTUR STERANKO, aktor Teatru im. Jaracza w Olsztynie, znany m.in. z roli w filmie Jerzego Skolimowskiego "4 noce z Anną", zdradza, dlaczego nie przeprowadzi się do Warszawy.

Lubi Pan polskie kino?

- Nie mogę powiedzieć o nim zbyt wielu ciepłych słów. Filmy są... zbyt trudne albo zbyt łatwe. Wychowałem się na teatrze, więc odpowiada mi kino bliższe teatrowi i plastyce. Inny rodzaj kina jest dobry na krótką metę.

Pracuje Pan w Olsztynie, a to w Warszawie można "zawojować świat". Nie ciągnie Pana do stolicy?

- Ciągnie, ale trudno wszystko rzucić i przeprowadzić się do miejsca, w którym nikogo się nie ma. Poza tym Warszawa to duże wezwanie i nie wiem, czy bym mu podołał.

Mimo że nie gra Pan w Warszawie, to dostał Pan wiele nagród aktorskich...

- Wszystkie są dla mnie ważne, ale najważniejsze są te od publiczności. Pozytywne oceny widzów są najcenniejsze.

Na ekrany wszedł film "Enen" Feliksa Falka z Pana udziałem...

- Gram tam tylko epizod. Mam jednak nadzieję, że popracuję jeszcze z twórcami tego filmu. Zaprzyjaźniliśmy się.

Niedawno zaś w kinach gościł nagradzany film "4 noce z Anną" z Panem w jednej z głównych ról. Wybiera Pan filmy o niełatwej tematyce.

- To nie ja je wybieram...

Podobno do tego filmu dostał się Pan z castingu.

- To nie był typowy casting. Zwrócono się do dyrektora mojego teatru, Janusza Kijowskiego o pomoc w poszukaniu aktora do głównej roli. Zaproponował mnie. Jerzy Skolimowski zaprosił mnie do swojego domu pod Olsztynem. Zrobił parę próbnych zdjęć, była krótka rozmowa. Uprzedził, że na decyzję będę czekał około 2-3 tygodni, bo musi obejrzeć w Polsce jeszcze paru aktorów. Wiem, że I jeździł po teatrach i szukał odpowiednich ludzi. Zdecydował się na mnie i za to mu dziękuję.

"4 noce z Anną" to film nietypowy - dominuje w nim obraz, a dźwięku jest bardzo mało. I Ta oszczędność I słów i dialogów idealnie pasowała do mojego bohatera. Zresztą niewiele rzeczy się mówiło, ale wiele się działo. I na ekranie, i w bohaterach. Swoje dramaty przeżywamy czasami w milczeniu. Słowa są wtedy niepotrzebne. Muzyka była świetna, a pracowała nad nią francuska ekipa.

Pana wymarzona rola to...

- Nie marzę o konkretnej roli, ponieważ ról się nie wybiera. Jeżeli dostanę ciekawą propozycję, to chętnie zagram.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji