Artykuły

Chasydzka legenda

Dybuk w folklorze żydowskim oznacza duszę zmarłego przedwcześnie grzesznika, która zamieszkała w ciele osoby żyjącej, najczęściej bliskiej mu za życia. Sztukę pod takim tytułem ułożył w 1914 roku etnograf i zbieracz podań Żydów z Galicji, Podola i Wołynia Salomon Rapaport, występujący pod pseudonimom Szymon A. An-ski. "Dybuk" to kwiat dramaturgii żydowskiej - pisze Adolf Rudnicki w niedawno wydanej książeczce o Idzie Kamińskiej "Teatr zawsze grany" - i z poszukiwali autentyczności zrodzony portret narodu.

Andrzej Wajda wystawiając dawno nie granego po polsku "Dybuka" w Starym Teatrze w Krakowie posłużył się jednak nie przedwojennym przekładem z 1925 roku, lecz nową, napisaną wierszem parafrazą Ernesta Brylla. Wajda zrobił przedstawienie jakby na zamówienie publiczności oczekującej na kolejny, wzbogacony grą wspaniałego zespołu ślad po zaginionym już prawie folklorze żydowskim. Wszak opowieści o chasydach stały się dla nas raczej cząstką relacji z podróży do Nowego Jorku niż po miasteczkach południowo-wschodniej Polski. A Żyd z "Wesela" czy kapela przygrywająca do tańca bohaterom Czechowa świadczą raczej o tym, czego długo nie było w repertuarze na scenach polskich. Kilka lat temu oklaskiwaliśmy gorąco "Skrzypka na dachu" za rozmach i sprawność gdyńskiej inscenizacji, ale i dla zadziwiającego w musicalu autentyzmu, z jakim pokazał Gruza życie Tewje-Mleczarza i mieszkańców Anatewki, ich odejście. Fascynacje egzotyką ubioru, rytuałem obrzędów religijnych przysporzyły z kolei sławy niedawnej wrocławskiej adaptacji "Sztukmistrza z Lublina". Ale "Dybuk" Wajdy okazał się jeszcze inny i nie wszystkim może się podobać.

Przede wszystkim nie jest folklorystyczną malowanką z muzyką, śpiewami i tańcami, choć piękna - dzięki orkiestralnym kompozycjom Zygmunta Koniecznego, wierności chasydzkim realiom w dekoracjach i kostiumach i zaprojektowanych przez Krystynę Zachwatowicz - nie można przedstawieniu odmówić. Zapewne nawet ta jego warstwa oraz gra aktorów będą najczęściej komentowane. Lecz sądzę, że "Dybuk" pozwala wniknąć w filozofię i mistykę kultury jidisz. której istnienia jako fragmentu także naszych dziejów powinniśmy być świadomi.

Sztuka An-skiego opowiada o miłości i śmierci, wzajemnym przywiązaniu i potępieniu dwojga młodych. Biedny uczeń szkoły talmudycznej w Brynicy kocha się w córce miejscowego bogacza i umiera z rozpaczy na wieść o jaj zaręczynach z innym. Po śmierci dusza Chanana wstępuje w dziewczynę jako dybuk. Wszak byli sobie przeznaczeni. Ojcowie młodych przysięgli niegdyś połączyć dzieci ślubem, ale bogaty Sender nie dotrzymał obietnicy po śmierci ojca Chanana. Cadyk dokonuje egzorcyzmów i dybuk opuszcza Leę, zabierając jednak, i jej duszę. Legenda osądzona jest w realiach galicyjskich, ale tragiczne zawężenie opowieści przenosi ją na plan znacznie szerszy. W wierszowanym Prologu do "Dybuka", który czytamy w teatralnym programie, Bryll pisze: (...) I pamiętanie nasze jest ich pamiętaniem.

Przedstawienie zaczyna się od symbolicznego obrazu żydowskiego cmentarza, z którego zaklęte w czarne ptaki dusze ulatują w niebo. Potem akcja przenosi się do wypełnionej rozmodlonymi chasydami bożnicy, do miasteczka - w świat żywych. Żydzi raz po raz jednak obracają swe myśli ku miejscu, gdzie spoczywają zmarli. Wzywając ich pomocy, przeczuwając nieszczęście, im dziękują za wstawiennictwo u Najwyższego. Ta wiara w zjawiska nadprzyrodzone i w oczywistą marność realnego świata miała dać Żydom w ponurych czasach upadku Rzeczypospolitej, które były jednocześnie tragicznym dla nich samych okresem dziejów - jak twierdzi w książce o dziejach oświecenia żydowskiego Salamon Łastik - odrobinę radości, nadziei i potwierdzenia swojej ludzkiej wartości. Dlatego chasydyzm, akcentując rolę uczucia, nie ,zaś suchych przepisów rabicznych, tak rozpowszechnił się w dziewiętnastym stuleciu na naszych ziemiach W "Dybuku" szczególnie rzucają się w oczy elementy lirycznej egzaltacji i mistycyzmu, choć wykorzystane są w celach moralizatorskich. Bohaterowie opowiadają o czarach, cudach, metamorfozach, wierzą w duchy. Przypominają te opowieści wątki z ludowych ballad i romansów polskich, ukraińskich, białoruskich, rosyjskich wreszcie, choć zwolennicy chasydyzmu podjęli próbę zamknięcia Żydów w kręgu urojonych wyobrażeń o tym i "tamtym" świecie. Byłby więc "Dybuk" dziełem zbliżonym do "Dziadów"? Wajdzie romantyzm zawsze pozostawał bliski. Zarówno w sferze mitów, jak i zewnętrznego sztafażu, rekwizytów epoki. Przełożona wierszem nawiązującym do tradycji polskiej literatury romantycznej chasydzka legenda poddaje się takiej interpretacji stosunkowo łatwo. Lecz czy nie wkrada się przez to w Świat bohaterów "Dybuka" fałszywy ton?

Gustawa przeżywającego "Godzinę rozpaczy" przypomina modlący się przy redałach Chanan, któremu miłość miesza się z kabałą i skłania do podniosłej, przejmującej deklamacji "Pieśni nad pieśniami". To zresztą dobry moment w roli Krzysztofa Globisza, poza tym raczej skrępowanego literacką aluzją do Mickiewiczowskiego bohatera. Nawet świeca gaśnie na scenie w czasie jego monologu. Romantyczną też heroinę gra Aldona Grochal jako Lea. Oszczędna jednak w gestach dramatycznie moduluje głos. Narastające napięcie sygnalizuje skupieniem wewnętrznym. Pragnienie dachowania wiary ukochanemu w sytuacji, w jakie] znalazła się z powodu narzuconych zaręczyn, uczyni ją odważną, wręcz hardą w scenie wypędzania dybuka. Z determinacją raczej niż z szaleństwem w głosie broni się przed cadykiem i obstaje przy racjach ukochanego.

Znów nasuwają się pewne analogie, bo w kwestiach Lei - dybuka podczas egzorcyzmów pobrzmiewa surowa ludowa moralność w ocenie winy i kary. Ta sama, która dochodzi do głosu u Mickiewicza czy w mistycznych dramatach Słowackiego. Jej rzecznikiem w obecnym "Dybuku" staje się także Meszułach, osobliwy posłaniec-tułacz, łącznik między światem żywych i kirkutem. W siermiężnym, podróżnym ubiorze błąka się wśród nagrobków, to zjawia się na proscenium, rozmawia z chasydami i znów odchodzi cicho.

Przepowiada i ocenia bieg wydarzeń, ale nie ingeruje w ich tok.

Jerzy Trela dobitnie podkreśla romantyczny rodowód Meszułacha.

Przesunięcie akcentów w chasydzkiej legendzie jest jednak znamienne. Człowiek winien święcie i naiwnie wierzyć w cadyka, spełniać wszystko, co ten mu rozkaże. Bo cadyk - "sprawiedliwy pokolenia" - jest ostoją świata i pośrednikiem między ludźmi i Bogiem.

Reb Azriel przypomina hieratyczne wizerunki świątobliwych proroków. Upozowany, w uroczystym stroju zasiada na wysokim krześle, jego stół otaczają chasydzi. Pojawia się dopiero w drugiej części przedstawienia, które teraz wyraźnie zmienia się. Bardziej dramatycznie zostają rozłożone napięcia, a bohaterowie działają w uproszczonej scenografii, jakby oczyszczeni z rodzajowości, która określała ich w pierwszej części widowiska. Cadyka z Mirapola gra Jan Peszek. Wciela się w tę postać wykorzystując wiele ze swych aktorskich możliwości, nie czyni jej jednak wewnętrznie silną. Akcentuje rozgoryczenie cadyka. Swoisty sceptycyzm przebija chwilami w głosie aktora. W scenie egzorcyzmów cadyk bardziej wydaje się zagrożonym rezonerem zmuszonym do gry o swą pozycję niż natchnionym kabalistą. Nastrój wprawdzie mrocznieje, ale Wajda nie uderzył w najwyższy ton, nie obudził w aktorach demonów. Bardziej tym razem zadbał o klarowność brzmienia ich replik i nostalgiczną wymowę finału, który następuje wkrótce po egzorcyzmach.

Krakowski "Dybuk" rozgrywa się jakby w półtonach, Wajda przybliża nam wzloty myśli i uczuć bohaterów chasydzkiej legendy, w której daje o sobie znać pesymizm kabały, chociaż bez mistycznej głębi i maksymalnej ekspresji środków wyrazu. Nie oglądamy patem rodzajowego widowiska, ale z drugiej strony - mimo nasuwających się analogii z dziełami polskiego romantyzmu - nie snuje nam się też dramat na ich miarę. Czy wynika to z pominięcia przez inscenizatora pewnych treści z "Dybuka" Szymona An-skiego, czy z charakteru samej sztuki - trudno rozstrzygnąć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji