Artykuły

Lublin. Kolejne niejasności w komisji konkursowej

Stanisław Fiszer tłumaczy, że nie złamał prawa przy orzekaniu w konkursie na CSK. Tymczasem pojawiają się wątpliwości dotyczące kolejnych sędziów - Włodzimierza Muchy, który też współpracował z Gray International i Jacka Gurbiela, którego zięć współpracuje z inną firmą.

W podziałek "Gazeta" ujawniła niejasną rolę Stanisława Fiszera, przewodniczącego sądu konkursowego na projekt Centrum Spotkania Kultur. Firma Fiszera współpracowała z Gray International (szczegóły w ramce), która razem z firmą Dedeco zajęła drugie miejsce w konkursie Na CSK i została zaproszona do ostatecznych negocjacji.

Po naszym tekście Urząd Marszałkowski wstrzymał negocjacje do czasu wyjaśnienia sprawy, a Janusz Palikot zamroził wypłacenie nagród dla zwycięzców, które zobowiązał się sfinansować.

Nie tylko Fiszer?

Na naszym forum pod tekstem o nieprawidłowościach zawiązanych z konkursem, trwa ożywiona dyskusja internautów. Jeden z nich napisał o innych członkach sądu konkursowego, którzy mieli ukryć informacje o swoich związkach z biurami, którzy chcieli projektować dla samorządu województwa.

Chodzi o Włodzimierza Muchę - członka sądu na CSK. Pracownia, w której jest partnerem (Bulanda i Mucha), współpracowała z Gray International podobnie jak biuro Fiszera przy projekcie gdańskiej Wyspy Spichrzów. Czy były to relacje biznesowe? Mucha od dwóch dni jest dla nas niedostępny. Jego sekretarka przekazała tylko, że będzie uchwytny w środę i tylko on może ustosunkować się do sprawy. Nie otrzymaliśmy też od niego odpowiedzi na pytania zadane mailem.

Milczy też Gray International zapytany o szczegóły współpracy z pracownią Muchy. - Do czasu wyjaśnienia wszystkich wątpliwości związanych z konkursem na CSK, te kwestie pozostawiam bez komentarza - mówi Elżbieta Brzozowska, z biura prasowego Gray Interntional. Dodaje, że firma podczas konkursu nie wpływała na sędziów i teraz to "sędziowie powinni się tłumaczyć". Tymczasem władze województwa poprosiły i firmę Gray i Muchę o wyjaśnienia.

Urząd Marszałkowski też z wątpliwościami

Nasi internauci wytykają więcej nieprawidłowości. Jacek Gurbiel, dyrektor wydziału architektury, budownictwa i urbanistyki Ratusza zasiadał w sądzie wybierającym projekt CSK, a później w jury oceniającym projekt nowego budynku Urzędu Marszałkowskiego. W ubiegłym tygodniu sąd wybrał zwycięzcę. Wygrała polsko-belgijska Pracownia "Projekt". Drugie miejsce zajęła i otrzyma i 25 tys. zł firma AMC Andrzej Chołdzyński (zgłosiła się też do konkursu na CSK). Rzecz w tym, że z firmą współpracuje Artur Chołdzyński, brat Andrzeja, prywatnie zięć Gurbiela.

Sam dyrektor 30 marca, kiedy było już wiadomo jakie firmy zgłosiły się do konkursu, podpisał oświadczenie, że z żadnym uczestnikiem nie jest spowinowacony. Dziś Gurbiel tłumaczy, że jego zięć nie jest zatrudniony w AMC Chołdzyński a z firmą współpracuje okazjonalnie. W zespole projektowym budynku urzędu go nie było.

- Kiedy okazało się, że AMC zostało dopuszczone do konkursu na CSK, powiedziałem, że znam Andrzeja Chołdzyńskiego i zapytałem czy w takim razie nadal mogę pracować w sądzie. Pan Fiszer a później wszyscy sędziowie odpowiedzieli, że przypadek brata zięcia nie ma znaczenia i jeśli nie utrzymuję z firmą kontaktów biznesowych, to nie ma problemu - tłumaczy Gurbiel.

Dodaje, że analogiczna sytuacja była podczas konkursu na budynek Urzędu Marszałkowskiego. - Znów sąd uznał, że nie ma konfliktu interesów - mówi dyrektor, a jego słowa potwierdza Jacek Sobczak, wicemarszałek województwa.

Architekt się tłumaczy

Wczoraj do naszej redakcji dotarło wyjaśnienie Stanisława Fiszera, w którym odnosi się do artykułu "Gazety". Takie samo pismo dostał też Jacek Sobczak, wicemarszałek województwa lubelskiego.

Fiszer potwierdza, że złożone przez niego oświadczenie, w którym zapewniał, że jego obecność w komisji nie stoi w sprzeczności z prawem o zamówieniach publicznych jest zgodne z prawdą. Chodzi o zapis dotyczący członków komisji wybierającej projekt, którzy nie mogą pozostawać w relacjach biznesowych z ewentualnym wykonawcą w okresie trzech lat wstecz.

Fiszer wyjaśnia, że to nie on osobiście pozostawał przed upływem trzech lat w stosunku pracy lub zlecenia z którymkolwiek z wykonawców startujących w konkursie. Umowę o dzieło architektoniczne z Gray International, która została zrealizowana w 15 września 2006 r., zawarła Krystyna Fiszer, wiceprezes zarządu spółki Fiszer Atelier 41.

Z kalendarium projektu Wyspy Spichrzów zamieszczonego na stronie Gray International wynika jednak co innego. Czytamy w nim, że " 22 czerwca 2006 roku w Dworze Artusa w Gdańsku ma miejsce konferencja zorganizowana przez Gray International i Urząd Miasta w Gdańsku, na której Stanisław Fiszer prezentuje spójną koncepcję urbanistyczno-architektoniczną dla Wyspy Spichrzów w Gdańsku".

Jacek Sobczak wstępnie zapoznał się z wyjaśnieniami Fiszera. - Jako prawnik odróżniam osobę fizyczną od osoby prawnej jaką jest firma - mówi wicemarszałek. - Jednak nadal wyjaśniamy dokładnie sprawę i ocenimy, czy faktycznie nie doszło do przekroczenia prawa.

md

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji