Artykuły

Wybudzanie Zajdla

Spektakl zaproponowany przez Waćkowskiego to realne, pozbawione amatorszczyzny, zaproszenie na Paradyzję - o spekraklu "Paradyzja" Grupy Teatralnej Straponten z Warszawy pisze Krzysztof Głuch w Nowej Fantastyce.

Przyznajmy, że adaptacja "Paradyzji" to nie jest zadanie karkołomne, bo już w 1987 powieść tę prezentował Teatr Telewizji. W "Paradyzji" drzemie prawie gotowy materiał dramaturgiczny. Sceneria stacji kosmicznej wymusza jedność miejsca. Fabuła opiera się na dialogach - Zajdel opisuje Paradyzję ustami bohaterów. Rzadkie jak na SF jest ascetyczne pozbycie się przez Zajdla elementów "dziania się" oraz technicznych dywagacji. Również akcja jest zwarta, linearna, trzymająca się szpiegowskiej konwencji zdzierania zasłon niewiedzy.

Spektakl zaproponowany przez Waćkowskiego to realne, pozbawione amatorszczyzny, zaproszenie na Paradyzję. Pierwszy atut tej adaptacji tkwi w bardzo pomysłowej scenografii, która rezygnuje z klasycznej sceny "pudełkowej" i lokuje widzów w samym miejscu dziania się akcji, jako bezpośrednich sąsiadów przezroczystego mieszkania Rinaha Devi'ego, uczestników życia paradyzyjskiej kolonii. Uzyskany efekt, potęgowany dyskretną warstwą dźwiękową, oddaje duszność, grozę i stan permanentnego zagrożenia panujący na kosmicznej stacji.

Kolejna wartość dodana spektaklu to tchnięcie emocjonalnego życia w intelektualną konstrukcję Zajdla. Co innego jest czytać opisy Paradyzji, a co innego słuchać, jak słowa wybrzmiewają pomiędzy bohaterami w tym świecie, w którym niczego nie wolno zapisywać. Nie da się tego rzecz jasna osiągnąć bez aktorskiego kunsztu.

Aktorzy Strapontenu może profesjonalistami jeszcze nie są, i zdarza im się wygłosić kwadratowe zdanie, ale to młodzi ambitni adepci, już po pierwszych szlifach teatralnych i bez kompleksów budują zajdlowskie charaktery. Ciężar przedstawienia bierze na barki oczywiście dziennikarz z Ziemi Rinah (Adrian Kupczyński - dobrze pasuje na głównego protagonistę). U jego boku piękna i odkrywająca tajemnice Paradyzji Zinia (Maria M. Modzelewska). Trzema przewodnikami po metalowym świecie są: urzędowo przydzielony do tego zadania Alvi (zmuszony do chłodnej gry Mateusz Kostka), kontestatorska śpiewaczka Kasjopea (wczuwająca się w dekadencję Ewa Buda) oraz socjolog Zeb (Szymon Waćkowski). W końcu zapewne powody "kadrowe" zadecydowały, że kluczowa postać Nikorisa, skazańca "z dołu", została zamieniona w postać kobiecą, ale dało to dobry efekt, bo m.in. emocjonalna rola Barbary Drelak wniosła bardzo wiele energii, soli której brakowało pokoleniu socjologicznych konstruktorów społeczeństw (Zajdel, Wnuk-Lipiński).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji